Reklama
Rozwiń
Reklama

Skromne życie Joe Bidena po prezydenturze. Szczególnie w porównaniu do Baracka Obamy

Byłemu prezydentowi USA Joe Bidenowi nie wpadają do kieszeni lukratywne kontrakty, z których cieszyli się jego poprzednicy. Donatorzy, którzy wspierali go w kampaniach politycznych, ostudzili swój entuzjazm. Nawet jego sprzymierzeńcy stali się krytyczni wobec jego prezydentury.

Publikacja: 07.10.2025 04:43

Skromne życie Joe Bidena po prezydenturze. Szczególnie w porównaniu do Baracka Obamy

Foto: PAP/Newscom

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Joe Biden nie otrzymuje lukratywnych kontraktów na wystąpienia, jak jego poprzednicy?
  • Jakie są reakcje i opinie najbliższych współpracowników i środowiska demokratów na decyzje Bidena?
  • Jakie plany ma były prezydent USA?

Korespondencja z Nowego Jorku
Z powodu wieku oraz stanu zdrowia poza jego zasięgiem są wysokie stanowiska lub funkcje. Stracił popularność w kręgach demokratycznych, stąd organizacje i korporacje nie zapraszają go na wystąpienia za duże pieniądze. Wiele instytucji też boi się odwetowej reakcji ze strony prezydenta Donalda Trumpa, no i ponownie na przeszkodzie stoi pogarszający się stan zdrowia 82-letniego Bidena. 

Reklama
Reklama

Donatorzy, którzy wspierali go w kampaniach politycznych, ostudzili swój entuzjazm. Nawet  sprzymierzeńcy stali się krytyczni wobec prezydentury Bidena, co nie pomaga w budowaniu jego wizerunku. Była wiceprezydent Kamala Harris w swojej nowej książce krytycznie się wyraża o swoim szefie, stwierdzając, że Partia Demokratyczna zachowała się lekkomyślnie, pozwalając Bidenowi kandydować po raz drugi. 

„W rezultacie jego życie po prezydenturze jest skromniejsze, pozbawione stabilnych fundamentów finansowych i pełnego kalendarza płatnych przemówień, z których korzystali jego poprzednicy” – opiniuje „Wall Street Journal” i wymienia, że zamiast na pokładzie prywatnych jetów, Joe Biden podróżuje pierwszą klasą komercyjnych linii lotniczych albo pociągiem Amtrak. Za wystąpienia, których nie ma wiele w kalendarzu, oczekuje od 300 do 500 tys. dol. Choć to spora suma, to zdecydowanie mniejsza niż jego poprzednicy. I nie zawsze udaje mu się otrzymać ten wyższy pułap. 

Reklama
Reklama

Dużo skromniejsza biblioteka Joe Bidena niż Baracka Obamy

Jak podaje „WSJ”, za lipcowe wystąpienie na dorocznej konferencji SHRM początkowo zaoferowano mu 275 tys. dol. Dopiero po negocjacjach przyznano mu dodatkowe 25 tys. dolarów na pokrycie podróży i hotelu dla siebie i zespołu. Na LinkedInie nie brakowało komentarzy rozczarowania, że to Biden będzie występował na dorocznym zgromadzeniu organizacji, która zrzesza 340 tys. osób, ale ostatecznie otrzymał owacje na stojąco przed i po wystąpieniu, w którym mówił o przywództwie oraz transformacji siły roboczej.

Czytaj więcej

Co się dzieje u Joe Bidena? Były prezydent USA w cieniu

Mozolnie też idzie Bidenowi zbiórka funduszy na budowę prezydenckiej biblioteki, która ma przechować i prezentować dokumenty i pamiątki po 48 latach, jakie Biden spędził na pracy w Waszyngtonie. Obecne plany zakładają, że zostanie stworzona przy University of Delaware, gdzie już znajdują się dokumenty z czasów jego kadencji w Senacie. – Nasza uczelnia będzie zaszczycona, jeżeli doszłoby do utworzenia tutaj siedziby Biblioteki Prezydenckiej Muzeum Bidena – podał rzecznik uczelni. Zespół Bidena przewiduje, że jego centrum prezydenckie będzie mniej okazałe niż to, które powstaje dla Baracka Obamy w chicagowskim South Side za 850 mln dol. 

Bidenowska biblioteka ma kosztować między 200 a 300 mln dol., ale jak donosi NBC News, najhojniejsi darczyńcy, którzy wspierali Bidena w kampaniach politycznych mówią, że nie planują dokładać się do tego projektu albo złożą symboliczne donacje. Są rozgoryczeni tym, w jakich okolicznościach Biden przerwał kampanię wyborczą na drugą kadencję oraz brakiem transparentności z jego strony, co do jego ograniczeń związanych z wiekiem. – To bardzo trudny czas na zbieranie dużych sum dla demokratów, biorąc pod uwagę, jak mściwy jest Donald Trump – mówi cytowany przez NBC News Chris Korge, przewodniczący Krajowej Komisji Demokratycznej.

Jak podaje „WSJ”, po zakończonej kadencji Biden miał powiedzieć, że planuje spłacić swoje osobiste długi w wysokości 800 tys. dol., w tym te związane z pożyczką na dom w Rehoboth Beach, który wraz z żoną Jill prezydent zakupił w 2017 r. Chciałby pomóc synowi Hunterowi w spłatach jego długów wynikających z jego problemów prawnych oraz córce Ashley, która się rozwodzi. Planuje też zostawić w spadku fundusze dla swoich wnuków, z którymi jest blisko związany. 

Wspomnienia: priorytet życia codziennego Joe Bidena

Przy ograniczonych możliwościach zarobkowych nie będzie mógł zrealizować wszystkich swoich planów, ale może sobie pozwolić na dostatnie – choć nie przesadnie wystawne – życie. Jego budżet ratuje podpisany latem kontrakt z Hachette Book Group na książkę wspomnieniową. Umowa opiewa na 10 mln dol., choć w porównaniu z 60 mln dol., które otrzymał Barack Obama, nie stanowi to imponującej sumy. Joe Biden otrzymuje też emeryturę federalną w wysokości 416 tys. dol. rocznie za kadencję w Białym Domu oraz lata przepracowane w Kongresie – wynika z danych National Taxpayers Union Foundation. 

Reklama
Reklama

Doniesienia znajomych wskazują, iż praca nad książką zajmuje większość czasu emerytowanego prezydenta. Na lipcowym wystąpieniu w San Diego powiedział, że „pracuje w pocie czoła” i wraz z biografem odbywa spotkania z demokratycznymi politykami oraz przyjaciółmi, aby omówić poszczególne rozdziały ze służby publicznej Bidena – od dekad w Senacie przez burzliwe wybory w 2020 r., atak na Kapitol, wpływ pandemii na jego prezydenturę oraz najważniejsze ustawy zatwierdzone podczas jego kadencji w Białym Domu. 

Czytaj więcej

Kamala Harris bez ochrony Secret Service. „Dla Donalda Trumpa nie ma ważniejszego celu niż zemsta”

Działalność Joe Bidena znacznie ogranicza jego wiek oraz stan zdrowia. Były prezydent walczy z agresywną formą raka prostaty, którego leczenie – jak podaje „WSJ”, powołując się na bliskie otoczenie byłego prezydenta – zajmuje mu dużą część czasu. Jego biuro ujawnia jednak, że terapia przebiega pomyślnie. Niedawno też był widziany publicznie z plastrem na czole, który zakrywał ranę po usunięciu nowotworowego narośla. Podobny zabieg usunięcia nowotworowych narośli z klatki piersiowej przeszedł w 2023 r.

Z pewnością nie pomaga Joe Bidenowi to, że syn Hunter nie przestaje przysparzać mu problemów. Pod koniec lipca udzielił serii wylewnych wywiadów w podcastach, gdzie krytykował demokratów, w tym m.in. George’a Clooney’a, który zaliczał się do najbardziej lojalnych zwolenników Bidena w świecie aktorskim. Aktorowi i demokratycznym elitom zarzucał „zdradę jego ojca”. 

Hunter, który jest ojcem pięciorga wnucząt Bidena, znajduje się też nieustannie w tarapatach finansowych. W ciągu ostatnich sześciu lat jego była żona, matka trójki jego dzieci, sądownie domagała się od niego alimentów. W marcu Hunter Biden powiedział sądowi, że nie wywiązuje się z płatności, bo od 2023 r. „odnotowuje znaczny spadek dochodów i boryka się ze spłatą długów liczonych w milionach dolarów”. – Spodziewałem się, że otrzymam zlecenia na płatne wystąpienia, ale niestety to się nie powiodło – powiedział w sądzie.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Joe Biden nie otrzymuje lukratywnych kontraktów na wystąpienia, jak jego poprzednicy?
  • Jakie są reakcje i opinie najbliższych współpracowników i środowiska demokratów na decyzje Bidena?
  • Jakie plany ma były prezydent USA?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Korespondencja z Nowego Jorku
Z powodu wieku oraz stanu zdrowia poza jego zasięgiem są wysokie stanowiska lub funkcje. Stracił popularność w kręgach demokratycznych, stąd organizacje i korporacje nie zapraszają go na wystąpienia za duże pieniądze. Wiele instytucji też boi się odwetowej reakcji ze strony prezydenta Donalda Trumpa, no i ponownie na przeszkodzie stoi pogarszający się stan zdrowia 82-letniego Bidena. 

Donatorzy, którzy wspierali go w kampaniach politycznych, ostudzili swój entuzjazm. Nawet  sprzymierzeńcy stali się krytyczni wobec prezydentury Bidena, co nie pomaga w budowaniu jego wizerunku. Była wiceprezydent Kamala Harris w swojej nowej książce krytycznie się wyraża o swoim szefie, stwierdzając, że Partia Demokratyczna zachowała się lekkomyślnie, pozwalając Bidenowi kandydować po raz drugi. 

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Pakt Trump–Putin. Czy USA porzucą Ukrainę?
Polityka
Niemcy chcą zbudować najsilniejszą armię Europy. Zrobiono pierwszy krok
Polityka
Nagła rezygnacja. Po sporze z Donaldem Trumpem twarz ruchu MAGA odchodzi z Kongresu
Polityka
Kijowski ekspert o planie Trumpa: Prowadzi do kapitulacji Ukrainy
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Polityka
Amerykanie zostaną, aby chronić biznes z Putinem? Dlaczego doszło do sabotażu?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama