Reklama

Co się dzieje u Joe Bidena? Były prezydent USA w cieniu

Na prezydenckiej emeryturze życie Joe Bidena spowolniło. Jego dziedzictwo przyćmiewają ostatnie miesiące w Białym Domu.

Publikacja: 08.08.2025 04:06

Joe Biden

Joe Biden

Foto: REUTERS/Brian Snyder

Korespondencja z Nowego Jorku

Przez ponad pięć dekad Joe Biden był jednym z najbardziej aktywnych polityków w Waszyngtonie. Otoczony sztabem pracowników, konsultantów i strategów, nieustannie udzielał wywiadów, brał udział w wystąpieniach, debatach i głosowaniach, nadających kształt krajowej polityce. Teraz jego życie straciło dawne tempo. Ma u boku dwóch doradców i kilku pracowników ochrony. Większość czasu spędza w swoim domu w Delaware, gdzie z ghostwriterem pracuje nad biografią. Poddawany jest też leczeniu agresywnej formy raka prostaty.

Jak donosi portal Politico, lata liniami komercyjnymi, bez luksusu i ekskluzywności, które kojarzą się z głowami państw. Biografia, nad którą pracuje, sprzedała się za 10 milionów dol. To imponująca suma, ale mniejsza o dziesiątki milionów dolarów od tej, jaką zaoferowano Barackowi Obamie. Są też doniesienia, że z trudem zbiera fundusze na swoją prezydencką bibliotekę. – Jego życie się skurczyło i to jest dość szokujące – pisze Politico, cytując osobę z otoczenia prezydenta Bidena.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Trumpizm po polsku? Przemówienie Karola Nawrockiego zwiastuje zmianę kursu prawicy

Książka o byłym prezydencie USA. Kto ukrywał informacje o pogarszającym się stanie zdrowia Joe Bidena?

Na ulicy serdecznie odbierany jest przez przechodniów i chętnie wita się z nimi uściskami dłoni. Gdy 19 czerwca wziął udział w obchodach Juneteenth – święta, które sam ustanowił dla upamiętnienia emancypacji zniewolonych Afroamerykanów – przez kilka godzin pozował do zdjęć i rozmawiał z członkami kościoła w Galveston w Teksasie, gdzie odbyła się uroczystość. Wielu jego przyjaciół z nostalgią go wspomina.

Reklama
Reklama

– Na widok [w programie „The View”] Joe Bidena przypomniało mi się, jakim dobrym, przyzwoitym i szczerym przywódcą prezydent może być. Przypomniało mi się, że mieliśmy prezydentów popieranych przez nieznaczną większość, którzy chronili środowisko, stabilizowali gospodarkę, tworzyli miejsca pracy, zmniejszali koszty opieki zdrowotnej, inwestowali w infrastrukturę i szanowali historię naszego kraju – powiedział Jamie Harrison, były przewodniczący Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej.

Czytaj więcej

Donald Trump wskazał swoich potencjalnych następców

Niemniej jednak w Waszyngtonie wspomnienie ostatnich miesięcy Joe Bidena w Białym Domu rzuca cień na cały jego dorobek i stało się kulą u nogi Partii Demokratycznej. Mimo że Ameryka wiele mu zawdzięcza, historię Joe Bidena przyćmiewają: rezygnacja z kontynuowania kampanii prezydenckiej na 3,5 miesiąca przed wyborami, przegrana Kamali Harris, do której – jak sam przyznał w niedawnym wywiadzie – się przyczynił, oraz doniesienia o tym, że jego najbliższe otoczenie ukrywało to, jak bardzo jego forma fizyczna i psychiczna uległa pogorszeniu pod koniec jego kadencji w Białym Domu. Sprawiają, że demokraci, którzy z mozołem szukają sposobu na zwycięstwo w połówkowych wyborach do Kongresu, z ostrożnością nawiązują do byłego prezydenta.

Joe Biden

Joe Biden

Foto: PAP

– Chcemy patrzeć wprzód, skupić się na zdobyciu większości w Izbie Reprezentantów i Senacie – mówi demokratyczny kongresman Don Beyer z Wirginii. Trudno im się jednak odciąć od tematu. Po publikacji książki Jake’a Tappera, dziennikarza CNN, i Alexa Thompsona, reportera z Axios, pt. „Grzech pierworodny: Upadek prezydenta Bidena, tuszowanie tego faktu i jego katastrofalna decyzja o ponownym kandydowaniu”, dyskusja na temat formy psychofizycznej Bidena ponownie rozgorzała, a demokraci muszą odpowiadać na niewygodne pytania dotyczące Bidena.

– Jeżeli Kamala Harris zdecydowałaby się ubiegać o fotel gubernatorski, musiałaby ustosunkować się do tego, ile wiedziała na temat pogarszającego się stanu zdrowia prezydenta Joe Bidena i czy brała udział w tuszowaniu tego faktu – pisze portal Politico.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Spotkanie Putin-Trump. Małe szanse na pokój na Ukrainie

Donald Trump nie oszczędza Joe Bidena. Dlaczego wciąż atakuje byłego prezydenta?

Z drugiej strony podziału politycznego republikanie z entuzjazmem chwytają się każdej okazji, żeby mówić o Joe Bidenie. W Izbie Reprezentantów i Senacie rozpoczęli dochodzenia, podejrzewając jego najbliższych doradców o ukrywanie jego pogarszającej się formy fizycznej i kognitywnej w trakcie ostatnich miesięcy kadencji. Demokraci twierdzą, że to „oczywiste próby odwrócenia uwagi od chaosu, jaki panował w pierwszych sześciu miesiącach urzędowania administracji Trumpa”. Republikanie oskarżają ich o zaślepienie.

– Zachowują się prawie jak jakaś sekta – powiedział James Comer, republikański kongresman z Kentucky, komentując próby obrony prezydenta Bidena. Biały Dom natomiast odpiera podejrzenia co do podpisów Bidena, zarzucając jego administracji, że były używane bez wiedzy prezydenta.

Czytaj więcej

Joe Biden w emocjonalnym przemówieniu ostrzegł przed „mrocznymi dniami” pod rządami Donalda Trumpa

– To największy skandal w historii naszego kraju – mówi Donald Trump. Prezydent Trump nie szczędzi Bidena, gdy potrzebuje kozła ofiarnego. Gdy parę miesięcy temu giełda poszła w dół, a gospodarka dawała niepokojące sygnały, Trump mówił, że to „giełda i gospodarka Bidena”. Niedawno chciał odwrócić uwagę od krytyki tego, jak jego administracja zajmuje się sprawą Jeffreya Epsteina, zrzucając winę na poprzednią władzę, w tym na Bidena.

Tymczasem, jak zauważają komentatorzy ABC News, przekierowywanie uwagi na poprzednich prezydentów niesie ze sobą ryzyko dla obu partii przed wyborami połówkowymi w 2026 r.

Reklama
Reklama

– Im bardziej republikanie albo demokraci mówić będą o Bidenie, tym mniej skupiać się będą na pozytywnych czy negatywnych skutkach prezydentury Trumpa. Szczególnie jeśli chodzi o jego radykalne nowe prawo dotyczące obniżki podatków oraz wydatków rządowych, które zmieniają rząd federalny – czytamy w opinii na portalu ABC News.

Korespondencja z Nowego Jorku

Przez ponad pięć dekad Joe Biden był jednym z najbardziej aktywnych polityków w Waszyngtonie. Otoczony sztabem pracowników, konsultantów i strategów, nieustannie udzielał wywiadów, brał udział w wystąpieniach, debatach i głosowaniach, nadających kształt krajowej polityce. Teraz jego życie straciło dawne tempo. Ma u boku dwóch doradców i kilku pracowników ochrony. Większość czasu spędza w swoim domu w Delaware, gdzie z ghostwriterem pracuje nad biografią. Poddawany jest też leczeniu agresywnej formy raka prostaty.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Rząd Niemiec chce oszczędzić na Ukraińcach
Polityka
Kreml podkrada się do Mołdawii. Jak daleko posunie się Putin?
Polityka
Spotkanie Putin-Trump. Małe szanse na pokój na Ukrainie
Polityka
Armia USA zmieniła poziom wody w rzece, bo J.D. Vance chciał pływać kajakiem?
Polityka
Co o Karolu Nawrockim pisze niemiecka prasa? „Głośny, nacjonalistyczny”
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama