Łatwiej znajdą krewnych

400 tys. kart jeńców wojennych, które są w archiwach PCK, znajdzie się w elektronicznej bazie

Publikacja: 17.10.2011 03:12

Po II wojnie do Biura Informacyjnego PCK zgłaszały się tysiące Polaków poszukujących swych bliskich

Po II wojnie do Biura Informacyjnego PCK zgłaszały się tysiące Polaków poszukujących swych bliskich

Foto: EAST NEWS

Jerzy G., były więzień obozu koncentracyjnego w Niemczech, po wojnie wyjechał do USA. Tam się osiedlił i założył rodzinę. Był pewny, że jego ojciec, siostra i mały brat zginęli pod gruzami zbombardowanej Warszawy. Dopiero niedawno, już jako starszy człowiek, odkrył prawdę. Stało się to przypadkiem.

Do PCK zwrócił się z pytaniem o losy przyjaciela, który mieszkał w tej samej co on kamienicy. Okazało się, że przyjaciel już nie żyje, udało się odnaleźć tylko jego grób. Ale ku swojemu zaskoczeniu Jerzy G. dowiedział się, że żyje jego ok. 80-letnia siostra i mieszka w woj. lubuskim.

Także niedawno krewnych w  Polsce odnalazła Polka mieszkająca na Litwie. Zaczęła na nowo szukać zaginionej w czasie wojny siostry. Siostra już nie żyła, ale znalazła jej syna, mieszkającego pod Białymstokiem.

Wciąż szukają

Jak to możliwe, że dzisiaj można znaleźć informacje o ludziach, co do których nie było wcześniej śladów? – Zasoby PCK są bardziej obszerne, mamy kilka milionów dokumentów – tłumaczą pracownicy PCK.

Dużo materiałów polskiej placówce przekazał niemiecki Czerwony Krzyż, sporo archiwów przysłali też Rosjanie.

Wśród zgromadzonych w  PCK archiwach jest np. 400 tysięcy oryginałów kart jeńców wojennych, którzy znaleźli się w niemieckiej niewoli.

– To materiał niezwykle cenny. Są w nich m.in. dane personalne jeńca, numer obozu, w  którym przebywał, informacja, dokąd go przeniesiono, bo zdarzało się, że jeńców zabierano na roboty – mówi „Rz" Elżbieta Rejf, kierownik Biura Informacji i Poszukiwań Polskiego Czerwonego Krzyża.

Spośród tych kart w wersji elektronicznej znajduje się dziś mniej więcej jedna trzecia. Niebawem ten zbiór powiększy się o kolejne 20 tys. Dotację na ten cel w wysokości 70 tys. zł przekazał szef MSWiA Jerzy Miller.

Docelowo w elektronicznej bazie ma się znaleźć cały zbiór. Dzięki temu łatwiej i szybciej będzie można odnaleźć informacje o zaginionych w czasie wojny.

Największe fale poszukiwań osób zaginionych za pośrednictwem PCK miały miejsce po 1956 – 1989 roku i – trzecia – obecnie.

Zbiorami PCK rzadziej interesują się ludzie starsi, częściej synowie czy wnuki zaginionych. Chcą odtworzyć losy swoich bliskich, odnaleźć żyjących albo przynajmniej ich groby.

– Codziennie przychodzą do  nas osoby szukające bliskich. Rocznie otrzymujemy ok. 15 tys. zapytań z kraju i zagranicy. Dotyczą poszukiwań osób zaginionych w czasie wojny lub są to prośby o wydanie zaświadczeń,  np. o pobycie w obozie. Ostatnio więcej próśb dotyczy poszukiwań mogił wojennych – zauważa Rejf.

Nadzieja dla dzieci

W archiwach PCK znajduje się m.in. 35 tys. kart germanizowanych dzieci. Z ok. 200 tys. wywiezionych do Niemiec udało się odnaleźć zaledwie ok. 20 tys.

Chociaż sporadycznie, ale zdarzały się przypadki, kiedy np. Niemka, do której trafiło polskie dziecko, przed  śmiercią wyznała, jakie jest jego prawdziwe pochodzenie. – Dzięki naszym dokumentom udawało się ustalić biologiczne matki. Później dochodziło do spotkań obu stron. Ale częściej dorosłe już dzieci przyjeżdżały na groby swoich polskich matek – opowiada Rejf.

W archiwach PCK są też oryginalne kartoteki więźniów obozów koncentracyjnych i więzień hitlerowskich, akty zgonów Polaków zmarłych podczas drugiej wojny w obozach i więzieniach, zbiory osób wywożonych przymusowo do Niemiec, protokoły z ekshumacji ciał ofiar wojny.

Są też spisy zmarłych i poległych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, kopie wykazów polskich jeńców wojennych z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku.

– Dzięki dotacjom ministra spraw wewnętrznych i administracji w latach ubiegłych do  elektronicznej bazy udało się wprowadzić ponad 100 tys. kart dokumentacji – mówi „Rz" Małgorzata Woźniak, rzecznik MSWiA.

Jerzy G., były więzień obozu koncentracyjnego w Niemczech, po wojnie wyjechał do USA. Tam się osiedlił i założył rodzinę. Był pewny, że jego ojciec, siostra i mały brat zginęli pod gruzami zbombardowanej Warszawy. Dopiero niedawno, już jako starszy człowiek, odkrył prawdę. Stało się to przypadkiem.

Do PCK zwrócił się z pytaniem o losy przyjaciela, który mieszkał w tej samej co on kamienicy. Okazało się, że przyjaciel już nie żyje, udało się odnaleźć tylko jego grób. Ale ku swojemu zaskoczeniu Jerzy G. dowiedział się, że żyje jego ok. 80-letnia siostra i mieszka w woj. lubuskim.

Pozostało 83% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni