Dzieci lubią straszne lalki

W tym roku w worku Mikołaja nie zabraknie lalek-wampirów. – Nie krzywdźmy dzieci – ostrzegają psychologowie

Aktualizacja: 23.12.2012 13:55 Publikacja: 23.12.2012 11:00

Lalki-wampiry to jedne z wielu koszmarnych zabawek

Lalki-wampiry to jedne z wielu koszmarnych zabawek

Foto: EAST NEWS

„Kochany Mikołaju – w tym roku przynieś mi w prezencie lalkę wampirkę, worek na kapcie w trupie główki i straszne opowieści" – napisała w liście do  Mikołaja siedmioletnia Basia z Warszawy.

Jej mama nie widzi w pragnieniach dziewczynki niczego złego i cieszy się, że nie musi się już zastanawiać, co kupić córce.

Inaczej natomiast na tę listę prezentów patrzą psychologowie. Ich zdaniem, kupując dziecku „koszmarną zabawkę", robimy mu ogromną krzywdę.

Różowe lalki kontra te straszne

Lalki potwory, czyli  przypominające wampiry córki Draculi, Frankensteina i Wilkołaka, to absolutny hit wśród małych dziewczynek znużonych cukierkowo-różowymi lalkami Barbie. Mają chude, trupie kończyny, rogi, kły, śpią w trumnach, czeszą się w oprawionych w czarne ramy lustrach, a na lancze jedzą robaki.

Ale chociaż monstery tak bardzo różnią się od swych poprzedniczek, wywołują w psychice dziecka takie same lub większe spustoszenie.

Lalki-wampiry to tylko jedne z bardzo licznej grupy koszmarnych zabawek. W sklepach stacjonarnych i internetowych na całym świecie można znaleźć np. pluszaki, które wyglądają tak, jakby  zostały przejechane przez samochód.  Oprócz kolorowych, wyrzuconych na wierzch jelit mają także przekrwione oczy i wywalone języki.

Chłopcy, którzy lubią eksperymentować, mogą poprosić Mikołaja o zestaw małego chemika. Zawarte w nim specyfiki pozwolą dziesięcioletniemu naukowcowi wyprodukować – jak napisano na opakowaniu – „sztuczny skrzep krwi, flaki i pierdzące gluty".

W Japonii jakiś czas temu hitem była układanka – poćwiartowane zwłoki kobiety, które po wyjęciu z woreczka można było złożyć w jedną całość.

W sieci można kupić także zestaw do zabawy w rosyjską ruletkę, zawierający pistolet, którym strzela się w głowę pechowemu uczestnikowi gry. Naboje są różowe.

Nie brakuje także zabawek o zabarwieniu erotycznym. Na przykład kilka lat temu sprzedawanej w Wiekiej Brytanii  rury do tańca dla małej striptizerki reklamowanej jako sposób na „uruchomienie w sobie seksownego kociaka".

– Popularność strasznych zabawek to tylko konsekwencja tego, co się dzieje w grach komputerowych, z którymi spotykają się dzieci. Tam stwory, wampiry, duchy, które krzywdzą i mordują, są na porządku dziennym – tłumaczy psycholog prof. Zbigniew Nęcki. – Dlatego potem domagają się makabrycznych zabawek. Zwyczajne lalki są dla nich za mało atrakcyjne – tłumaczy Nęcki i dodaje, że pełne agresji zabawki są bardzo destrukcyjne.

Czym się to kończy? – Promowanie malowania na ciele szwów, nacięć bardzo szybko trafia do dzieci. Zgłasza się do nas coraz więcej rodziców z dziećmi, które  naprawdę robią sobie krzywdę, samookaleczając się. To wyraz ich nieradzenia sobie z trudnymi emocjami, a tnąc się, starają się uwolnić te emocje – mówi Jagna Ambroziak, psycholog kliniczny.

A prof. Nęcki dodaje, że przez taką zabawę bardzo łatwo wychować osoby, które nie potrafią wskazać granicy między rzeczywistością i zabawą. Przypomina przy okazji niedawną strzelaninę w Newton w USA, gdzie 20-letni Adam Lanza zastrzelił kilkanaścioro dzieci i pracowników szkoły, a wśród nich także swoją matkę, która miała w zwyczaju zabierać go na strzelnicę i sama nauczyła strzelać.

Trudno chronić dzieci

Problem jednak w tym, że bardzo trudno ochronić dzieci przed takimi zabawkami. Dzieci chcą je mieć, bo dla nich silne emocje, których dostarczają strach i horrory, są fajne. A bawią się nimi, bo mają je ich rówieśnicy i przynoszą do przedszkola i  na place zabaw.

– Myślę, że mamy jakąś lukę w prawie, jeśli chodzi o dostęp do tego typu zabawek. Są regulacje mówiące o fizycznym bezpieczeństwie zabawek, tj. że nie mogą mieć ostrych wystających części, elementów, które dziecko może oderwać i połknąć. Nie ma zaś mowy o zagrożeniach bezpieczeństwa psychicznego dziecka – uważa Agnieszka Carrasco-Żylicz, psycholog dziecięca pracująca w jednym z warszawskich przedszkoli. – Dlatego grono pedagogiczne, zdając sobie sprawę z zagrożenia, które niosą,  szybko w porozumieniu z rodzicami podjęło decyzję zabraniającą przynoszenia do placówki tego typu zabawek.

Wśród ekspertów nie brakuje jednak też tych, którzy uważają, że nie należy przeceniać wpływu lalki na psychikę dziecka.

Dzieci grające w brutalne gry komputerowe nie potrafią już bawić się zwykłymi zabawkami

– Mali chłopcy od dawna bawili się czołgami i karabinami, a jakoś masowo nie wywołują wojen – mówi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. Dodaje jednak, że oczywiście może się zdarzyć dziecko, które nie dostając prawidłowych wzorców zachowania w domu, może pomylić fikcję z rzeczywistością.

Są też tacy, którzy uważają, że takie zabawki mają wymiar edukacyjny, bo oswajają dzieci z poczuciem lęku. Zdaniem Carrasco-Żylicz nic bardziej mylnego.

– Dzieci powinny oswajać lęk w sposób dla nich bezpieczny i stopniowy. A stylistyka tych lalek prowokuje do bania się. Szczególnie, gdy dziecko ma taką lalkę po raz pierwszy w ręku. Dopiero z czasem zaczyna traktować ją jako nieznaczący emocjonalnie przedmiot – dodaje.

Kontrowersje wzbudzają także inne zabawki dla dzieci – takie, które są nazbyt realistyczne. Hitem w USA jest lalka  niemowlaczek, do której dołączono sztuczną pierś. Bawiąca się w mamę dziewczynka może ją na siebie założyć i karmić dziecko w naturalny sposób. Pojawiły się także lalki wyposażone w pochwy, przez które z brzucha wyciąga się pluszowe noworodki... z pępowinami i łożyskami.

Zdaniem psychologów nie można jednoznacznie powiedzieć, że takie lalki są złe, bo w przypadku starszych dziewczynek mogą być dobrą pomocą edukacyjną.

– Ale takie lalki to zawsze ryzyko. Dzieci generalnie nie powinny bawić się zabawkami, w których można coś odciąć (np. główkę) czy doczepić do ciała. Mogą z tego wyciągnąć niewłaściwe wnioski – mówi prof. Nęcki i dodaje, że takie zachowania mogą u dzieci zbudować negatywny stosunek do własnego ciała.

„Kochany Mikołaju – w tym roku przynieś mi w prezencie lalkę wampirkę, worek na kapcie w trupie główki i straszne opowieści" – napisała w liście do  Mikołaja siedmioletnia Basia z Warszawy.

Jej mama nie widzi w pragnieniach dziewczynki niczego złego i cieszy się, że nie musi się już zastanawiać, co kupić córce.

Pozostało 94% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni