Wśród ankietowanych przedstawicieli najwyższego szczebla aż 62 proc. z nich źle ocenia swoje szanse na rynku pracy.
Istotne jest to, że w porównaniu do 2011 r. liczba prezesów – pesymistów wzrosła aż o 8 pkt proc.
Zdaniem headhunterów obawy te mogą być uzasadnione. - Osoby te zdają sobie sprawę z tego, że poszukiwanie pracy jest dla nich procesem dłuższym niż w przypadku innych pracowników. Rekrutacje na stanowiska wyższego szczebla menadżerskiego rzadko bowiem są wspierane przez ogłoszenia lub realizowane przez wewnętrzne działy HR. – mówi Iwona Cekal z firmy Kienbaum.
Potwierdzają to dane serwisu Pracuj.pl, w którym w ubiegłym roku opublikowano blisko 9 tys. ofert na stanowisko prezes/dyrektor, co stanowiło jednak tylko 3 proc. wszystkich zamieszczonych ofert. Dotyczyły one pracy w branży finansowej, handlowej, budowlanej i konsultingowej.
Dodatkowo kandydaci muszą liczyć się z tym, że rekrutacja na najwyższe stanowiska w firmie jest zdecydowanie dłuższa niż na stanowiska niższego szczebla. - Stanowisko prezesa jest kluczowe w firmie, więc często kandydatura musi być zaakceptowana również przez gremium międzynarodowe – podkreśla Artur Migoń, partner w Antal International. To oznacza, że na ostateczną decyzję o zatrudnieniu trzeba czekać nawet dziewięć miesięcy.