Gościem najnowszego odcinka podcastu „Rzecz w tym” jest Jacek Marczyński, dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej”, który od dekad śledzi Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. W tym roku zwyciężył Eric Lu – pianista, który już w 2015 r. zdobył czwarte miejsce. Konkurs, nazywany najtrudniejszym pianistycznym wydarzeniem świata, od stu lat buduje prestiż polskiej kultury muzycznej.

Najtrudniejszy konkurs pianistyczny świata

– To prawdziwa polska marka – podkreśla Marczyński. Konkurs Chopinowski wyróżnia się czterema etapami i wymogiem gry wyłącznie utworów jednego kompozytora. – Nie da się ukryć za repertuarem Beethovena czy Mozarta. Trzeba zagrać tylko Chopina i udowodnić, że się go rozumie – dodaje.

Laureaci z reguły robią światowe kariery: od Marty Argerich, przez Maurizia Polliniego, po Rafała Blechacza i Krystiana Zimermana. – To konkurs, który wyłania tytanów pianistyki – mówi Marczyński.

Czytaj więcej

Zaskakujący werdykt jury Konkursu Chopinowskiego. Eric Lu triumfuje

Azjatycka fascynacja romantyzmem Chopina

Chopin jest wyjątkowo popularny w Azji. – Ich emocjonalność zderza się z romantyzmem Chopina w sposób niemal naturalny. Japończycy skupiają się na technicznej perfekcji, Chińczycy i Koreańczycy – na emocjach – tłumaczy Marczyński. W Azji jego muzyka rozbrzmiewa w samolotach, muzeach i salach koncertowych. – Dla nich to muzyka tajemnicza i piękna. Chcą ją zgłębiać.

Ten fenomen ma długą historię. Już Ignacy Jan Paderewski był pierwszym „celebrytą” klasyki, który lansował Chopina na świecie. Jego opracowania do dziś są uznawane za punkt odniesienia dla pianistów.

Czytaj więcej

Fenomen muzyki Chopina przyciąga tłumy

Nowe interpretacje i „błękitna nuta”

Tegoroczny poziom konkursu był wyjątkowo wysoki. – Nie było słabych pianistów, tylko dobrzy, lepsi i najlepsi – podkreśla Marczyński. Werdykt – zwycięstwo Erica Lu i dwa ex aequo miejsca – pokazuje, jak wyrównana była stawka.

Najbardziej poszukiwanym elementem pozostaje tzw. „błękitna nuta” – nieuchwytna, emocjonalna barwa muzyki Chopina. – To króliczek, którego się goni. Nostalgia, śpiewność, płynność – tego nie da się zapisać w nutach, to trzeba poczuć – mówi Marczyński. I dodaje: – Współczesne fortepiany są mocniejsze, ale gdy Chopin rozbrzmiewa, nikt nie ma wątpliwości, że to jego twórczość.

Czytaj więcej

Warszawa żyje w rytm Konkursu Chopinowskiego