- Badania CBOS przeprowadzone na próbie niemal 4 tysięcy osób wykazały, że ponad 80 proc. respondentów wiedziało, że Konkurs Chopinowski trwa, a aż 44 proc. twierdziło, że śledziło Konkurs – mówił na konferencji podsumowującej wydarzenie dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Artur Szklener. Dla porównania dziesięć lat temu odsetek osób deklarujących, że ogląda Konkurs, wynosił 29 proc. 

Dodał, że w większości krajów na świecie muzyki klasycznej słucha od kilku do dziesięciu proc. osób. To, co zadziało się w Polsce, jest zatem czyś wyjątkowym. - Zrozumienie tej skali jest najważniejszą konkluzją Konkursu. Pokazuje potencjał, który powinniśmy wykorzystać. Trzeba kontynuować to zainteresowanie i je podtrzymywać – mówił. Sala Filharmonii w trakcie Konkursu była wypełniona po brzegi od pierwszego do ostatniego dnia koncertu. Chętnych do kupna wejściówek było bardzo wielu, kolejki ustawiały się już w nocy. Sporo osób musiało odejść z kwitkiem. Na szczęście były transmisje w internecie, w radio i telewizji, które wnikliwie śledzono.

Czytaj więcej

Fortepian fortepianowi nierówny

Transmisje trwały w sumie ponad 147 godzin. Na kanale YouTube konkurs oglądało 8,5 mln unikatowych widzów, przy czym 85 proc. z nich weszło na kanał Instytutu po raz pierwszy. Śledzący transmisję wysłali w trakcie oglądania 916 tysięcy wiadomości. Najwięcej wyświetleń zyskała sesja finałowa, ponad 1,5 miliona. Jak mówiła Małgorzata Krasowska z Google Polska, na kanale Instytutu wygenerowano 41 mln wyświetleń. Aż 42 proc. czasu oglądania przypadło na Japonię. W przypadku Polski było to 20 proc. Na trzeciej pozycji znalazły się Stany Zjednoczone. 

Prawie 30 mln to liczna wyświetleń materiałów w mediach społecznościowych. Z kolei liczba dotarć kampanii promocyjnej NIFC dotyczącej Konkursu to 15 mln. Powstało 50 tysięcy materiałów, artykułów prasowych i notatek dotyczących wydarzenia. – Zasięg, dotarcie międzynarodowe wyniosło blisko miliard – podkreślał Szklener.

Ministra kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska mówiła o działaniach edukacyjnych i pozostałych aktywnościach towarzyszących Konkursowi Chopinowskiemu. Przeznaczono na nie 27 mln zł z budżetu państwa. W 157 ośrodkach realizowano programy edukacyjne i koncerty dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym i przedszkolnym. Odbywały się koncerty w mniejszych ośrodkach na ścianie wschodniej (Chopin lokalnie). Do końca roku trwać będzie seria koncertów (w sumie 300) obejmujących także najmniejsze miejscowości (Efekt Chopina). – Wiele osób po raz pierwszy usłyszało muzykę Chopina na żywo. (…) Z kolei aktywności kierowane do dzieci to nic innego jak wychowywanie kolejnych pokoleń słuchaczy muzyki klasycznej – mówiła.

Czytaj więcej

Janusz Olejniczak, wielki nieobecny

Powstawały przestrzenie, w których zainteresowani mogli wspólnie śledzić Konkurs, jak choćby Strefy Melomana uruchomione przez Orlen w siedmiu miastach Polski. Można w nich było posłuchać transmisji na żywo, ale też wziąć udział w spotkaniu z artystami, wysłuchać koncertów na żywo czy uczestniczyć w zajęciach edukacyjnych. Skorzystało z nich 27 tysięcy osób. – Co ciekawe, największą frekwencję odnotowaliśmy w strefie melomana w Białymstoku – mówiła Marta Kątna z Orlenu.

Konkurs się zakończył, w tej chwili trwa tournée laureatów. Koncertuje nie tylko zwycięzca, ale też zdobywcy pozostałych nagród a także pianiści, którzy się wyróżnili. Wydarzenie przechodzi do historii. Podsumowaniem tej edycji będzie siedmioodcinkowy serial „Pianoforte” Jakuba Piątka, Marka Kozakiewicza i Marty Prus. Film będzie gotowy za dwa lata, w setną rocznicę Konkursu Chopinowskiego.   

Organizatorzy łapią chwilę oddechu po intensywnych tygodniach wytężonej pracy, ale nie przestają myśleć o przyszłości. - Nasz cel to utrzymanie obecnego modelu działania, który nastawiony jest na współpracę i zdobywanie nowych słuchaczy. Będziemy wykorzystywać kolejne okazje, jak stulecie Konkursu czy kolejna edycja Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych, by realizować te ambitne plany – deklaruje Artur Szklener.