Trzej synowie rodziny Bajkowskich zabrani ze szkoły przez kuratorów w asyście policji, na mocy wyroku krakowskiego sądu, noc spędzili w domu dziecka. Bliźniacy: 13-letni Krzysiek i Staszek oraz 10-letni Piotr bardzo to przeżyli.
– Chłopcy nie mogli w nocy spać, a gdy ich wczoraj odwiedziliśmy, pytali, kiedy wrócą do domu. Bardzo to wszystko przeżywają, zwłaszcza że od rówieśników z domu dziecka słyszeli, że „stąd się nie wychodzi" – opowiada „Rz" Bartosz Bajkowski, ojciec chłopców.
Sprawa zabrania chłopców z rodziny i umieszczenia ich w domu dziecka – którą od początku śledzi „Rz" – wzbudza coraz więcej emocji i watpliwości. Krakowski sąd, który podjął decyzję, stwierdził, że rodzice „co prawda zajmują się dziećmi, ale robią to „w sposób nieprawidłowy". Oparł się w zasadzie głównie na opinii Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego, który ocenił, że Bajkowscy „wadliwie funkcjonują" jako rodzice, w rodzinie są zaburzone więzi emocjonalne, a dzieci nie mają „zabezpieczonych potrzeb psychicznych".
Mimo pozytywnej opinii szkoły, że dzieci dobrze się uczą, chodzą na dodatkowe zajęcia, a tylko młodszy Piotr sprawia niewielkie problemy wychowawcze, sąd sięgnął po najbardziej drastyczny środek.
Czy działający w imieniu państwa urzędnicy wyrywając chłopców z rodziny nie narazili ich na większy stres i traumatyczne przeżycia?