Badanie ankietowe na próbie 1,1 tys. osób i kilkadziesiąt pogłębionych wywiadów – tak będzie wyglądać największe w historii badanie związków, które tworzą w Polsce homo- i transseksualiści. Twórcy projektu „Rodziny z wyboru” utrzymują, że badanie jest niezbędne, bo ten temat praktycznie nie został w Polsce przebadany. Przeciwnicy mówią jednak, że wyniki z góry są znane, a badanie ma służyć naciskowi na polityków debatujących nad związkami partnerskimi.
Temat słabo przebadany
– W Polsce żyje ponad dwa miliony osób nieheteroseksualnych. Około połowa tworzy związki intymne. Wiele wychowuje dzieci. Jednak niewiele o nich wiadomo, bo jeśli ktoś już badał takie związki, to na niewielkiej próbie, przykładowo 30 osób – mówi dr hab. Joanna Mizielińska z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk.
To ona stoi na czele zespołu, prowadzącego projekt. Formalnie jest realizowany w Instytucie Psychologii PAN, choć w praktyce odbywa się za pieniądze z zagranicznego grantu. Pieniądze wyłożyła Europejska Rada ds. Badań Naukowych.
Badanie ma potrwać do 2015 roku, a pierwsze wstępne wyniki mają być znane już za rok. Zaplanowano je z rozmachem. W planach jest m.in. analiza badań opinii publicznej i debat parlamentarnych, jednak największą rolę mają odegrać badania bezpośrednie.
Badacze będą pytać gejów, lesbijki, osoby bi- i transseksualne m.in. o to, w jaki sposób tworzą relacje i jak radzą sobie z rodzicielstwem. W tym ostatnim przypadku chodzi głównie o lesbijki, które posiadają dzieci z poprzednich związków, bo to one stanowią większość rodzin nieheteroseksualnych, wychowujących potomstwo.
W planach są też badania etnograficzne, w ramach których badacze przez kilka tygodni będą towarzyszyć wybranym rodzinom w codziennych aktywnościach.
– Cieszę się, że zostanie przeprowadzone takie badanie. Te społeczności umykały nawet z badań na dużych próbach. Ostatnio pytaliśmy 20 tys. respondentów m.in. o relacje w rodzinie i praktycznie nie znaleźliśmy osób, które się zadeklarowały jako geje i lesbijki – komentuje prof. Irena Kotowska z Instytut Statystyki i Demografii SGH.