Nyski sposób na bezrobocie

Budżet państwa mógłby zaoszczędzić nawet 2 mld zł, gdyby tylko policzył realnych bezrobotnych.

Publikacja: 24.07.2013 02:01

W powiecie nyskim połowa formalnie bezrobotnych odmawia podjęcia pracy przy robotach publicznych

W powiecie nyskim połowa formalnie bezrobotnych odmawia podjęcia pracy przy robotach publicznych

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski MŁ Marcin Łobaczewski

Ministrowie finansów i pracy spierają się od dłuższego czasu o to, ile pieniędzy z Funduszu Pracy powinno trafiać do bezrobotnych, a ile pomóc w zasypywaniu dziury budżetowej. Zamiast tego powinni pochylić się nad programem powszechnych robót publicznych w Nysie.

Gdyby tamtejszy program zastosować w całym kraju, państwo mogłoby obniżyć składki do FP i w ten sposób ulżyć pracodawcom. Ci mieliby więcej pieniędzy na inwestycje, a więc także tworzenie nowych miejsc pracy.

Powiat nyski od stycznia skutecznie walczy z fikcyjnym bezrobociem. Jak wynika ze sprawozdania z wykonania tego programu, do którego dotarła „Rz", spowodował on największy w Polsce spadek liczby osób bez pracy.

Bezrobocie w powiecie zmalało, tylko w okresie kwiecień – czerwiec, aż o 4,2 pkt proc. To spadek ponad pięciokrotnie szybszy niż w skali całego kraju. GUS podał wczoraj, że w czerwcu bezrobocie w kraju spadło o zaledwie 0,8 pkt. do 13,2 proc.

Jak to robią w Nysie? – Oferujemy długotrwale bezrobotnym pracę na minimum miesiąc za 1600 zł – mówi nam Kordian Kolbiarz, dyrektor Urzędu Pracy w Nysie. Tłumaczy, że równolegle urząd zaprasza osoby bezrobotne na spotkania w sprawie ofert pracy niesubsydiowanej. Szokująco wielu bezrobotnych nie stawia się do pracy lub odmawia jej przyjęcia. – Wynik odmów oscyluje wokół 60 proc. – mówi Kolbiarz.

Nyski sposób na fikcyjne bezrobocie

Jakie powody niepodjęcia pracy podają bezrobotni? Ze sprawozdania wynika, że z blisko 900 osób, którym urząd zaproponował roboty publiczne, pracę podjęły 443. Więcej, bo 451, odmówiło jej podjęcia.

113 osób w ogóle nie zgłosiło się na wezwanie PUP, 91 przyniosło do urzędu zaświadczenie lekarskie, a 38 dobrowolnie zrezygnowało ze statusu bezrobotnego. 43 osoby odmówiły, tłumacząc się, że muszą zajmować się dziećmi, 16 stwierdziło, że nie ma jak dojechać do pracy.

Powiat zamierza prowadzić akcję jeszcze przez dwa lata. I przewiduje, że do 2014 r. zmniejszy o połowę bezrobocie z pierwotnego poziomu 24 proc.

Pieniądze zaoszczędzi nie tylko Nysa, lecz także budżet państwa. Dzięki tak dużemu obniżeniu liczby bezrobotnych skrócony zostanie w powiecie o połowę czas pobierania zasiłku dla bezrobotnych z dotychczasowych 12 do 6 miesięcy. To oszczędności ok. 10 mln zł rocznie tylko na wypłatach zasiłków.

Stanisław Kluza z SGH wylicza, że w 2013 r. wydatki z utrzymywanego ze składek pracodawców FP na zasiłki i świadczenia dla bezrobotnych wyniosą ponad 5,5 mld zł. Będą o 1 mld zł wyższe niż wydatki na aktywizację osób bez pracy. – Urealnienie w całym kraju liczby bezrobotnych, oznaczające w efekcie spadek od 20 do 40 proc. i pozostawienie w urzędach pracy wyłącznie osób faktycznie potrzebujących wsparcia może przynieść rocznie nawet 2 mld zł oszczędności – podsumowuje Kluza. Dzięki temu można by obniżyć narzuty na pracę.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku, wskazuje, że pozwoliłoby to lepiej zająć się faktycznie szukającymi pracy.

Ministrowie finansów i pracy spierają się od dłuższego czasu o to, ile pieniędzy z Funduszu Pracy powinno trafiać do bezrobotnych, a ile pomóc w zasypywaniu dziury budżetowej. Zamiast tego powinni pochylić się nad programem powszechnych robót publicznych w Nysie.

Gdyby tamtejszy program zastosować w całym kraju, państwo mogłoby obniżyć składki do FP i w ten sposób ulżyć pracodawcom. Ci mieliby więcej pieniędzy na inwestycje, a więc także tworzenie nowych miejsc pracy.

Pozostało 83% artykułu
Społeczeństwo
Życzliwość polskich służb dla Walusia. Prezenty świąteczne i kiełbasa przemycana za kraty
Społeczeństwo
Jest śledztwo prokuratury w sprawie śmierci profesora warszawskiej uczelni
Społeczeństwo
Taka pogoda czeka nas do świąt. Najnowsze prognozy IMGW
Społeczeństwo
IPN szuka ofiar niemieckiego obozu dziecięcego przy Przemysłowej w Łodzi
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Społeczeństwo
Policja apeluje o pomoc. Zaginął profesor warszawskiej uczelni