Sejmowy strażnik pobiegnie na czas

Pracownicy Straży Marszałkowskiej będą przechodzić sprawnościowe testy. To kolejna zmiana mająca zwiększyć bezpieczeństwo Sejmu.

Publikacja: 26.03.2014 00:51

Rzut piłką lekarską, brzuszki w szybkim tempie, biegi średniodystansowe i ze zmianami kierunków – takie próby będą musieli przechodzić funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. Wymogi dotyczące ich sprawności znalazły się w rozporządzeniu, nad którym prace kończy MSW. Jego powstanie to efekt przepisów, które w ubiegłym roku przyjął Sejm.

Pracowali nad nim posłowie z Komisji Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z urzędnikami Kancelarii Sejmu.

Zmiany wprowadzono, by parlament był lepiej chroniony. O tym, że taka potrzeba istnieje, może świadczyć dziennikarska prowokacja z początku ubiegłego roku. Reporterzy TVP udowodnili wtedy, że do Sejmu łatwo jest wnieść bombę.

– Dotąd wobec strażników stawiało się jedynie wymogi wynikające z kodeksu pracy – mówi posłanka SLD Stanisława Prządka, która zajmowała się projektem zmian w ich sprawie. – Teraz ich sprawność będzie egzaminowana podobnie jak funkcjonariuszy innych służb – dodaje.

Strażnicy obecnie przechodzą standardowe testy lekarskie rozszerzone o badania, m.in. psychologiczne, związane z uzyskaniem uprawnień do posiadania broni. Po wejściu zmian w życie będą musieli przechodzić testy sprawnościowe co najmniej raz na pięć lat. Będą im podlegać też kandydaci do służby.

Bezpieczeństwo trzeba zapewnić m.in. ponad 100 tys. odwiedzających Sejm

Wymagania wobec pracowników straży będą identyczne jak w odniesieniu do policjantów. By zdobyć najwyższą ocenę, strażnik w wieku do 29 lat będzie musiał rzucić piłką lekarską na co najmniej 11,5 m, a na kilometr uzyskać czas poniżej 3,5 minuty.

– Poprawa sprawności Straży Marszałkowskiej to element zmian mających przekształcić ją w służbę z prawdziwego zdarzenia – mówi Prządka.

W lutym ubiegłego roku szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla wprowadził system ocen strażników pod kątem m.in. znajomości procedur i umiejętności posługiwania się sprzętem. W czerwcu strażnicy zostali wyposażeni w elektryczne paralizatory, a w sierpniu dotychczasowego komendanta straży Mieczysława Kurasa zastąpił były oficer BOR Arkadiusz Koschalke.

Są też zmiany symboliczne. Przed dwoma tygodniami Straży Marszałkowskiej nadano sztandar. Uroczyście przekazała go funkcjonariuszom marszałek Ewa Kopacz.

Marek Wójcik z PO, szef Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, mówi, że poprawa funkcjonowania straży jest konieczna, by zapewnić bezpieczeństwo nie tylko posłom, ale też ponad 100 tys. osób odwiedzających rocznie Sejm.

Nie brakuje jednak też głosów sceptycznych. – Żaden marszałek nigdy nie zdecyduje się użyć straży w stosunku do osób odwiedzających Sejm albo posłów, bo wpadłby w wizerunkowe kłopoty. Po co więc doskonalić możliwość stosowania środków przymusu? – zastanawia się były antyterrorysta Jerzy Dziewulski.

Jego zdaniem Sejm powinien doskonalić inne systemy ochrony i ogrodzić się płotem. Na to kierownictwo Sejmu nie chce się zgodzić, choć ostatnio zdecydowało się m.in. wzmocnić zapory drogowe i podwyższyć już istniejący parkan z tyłu kompleksu. To konsekwencja zatrzymania Brunona Kwietnia planującego atak terrorystyczny na Sejm.

Nieliczna formacja z dużymi tradycjami

W Sejmie służy około ?150 pracowników Straży Marszałkowskiej. Jest wśród nich kilka kobiet.

Straż działa na podstawie przepisów ustawy o BOR. Wynika z nich, że podlega ?ona marszałkowi Sejmu i jest formacją umundurowaną. Najbardziej charakterystycznym elementem mundurów jest zawieszony na piersi złoty sznur galowy. Z wewnętrznych sejmowych przepisów wynika, że do kompetencji strażników należą m.in. ochrona, wydawanie przepustek osobom odwiedzającym Sejm i kontrola przesyłek. Ważne też są ich funkcje reprezentacyjne. Strażnicy mają obowiązek salutować, m.in. prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu. Choć formalnie przysługuje im broń, jest wydawana tylko podczas konwojów. Wyposażenie strażników w paralizatory ?było przełomem, bo wcześniej musieli zapobiegać zagrożeniom z gołymi rękami.

Tradycja Straży Marszałkowskiej sięga drugiej połowy XVI w. Urzędowi królewskiego marszałka podlegali wtedy żołnierze wyznaczeni do utrzymywania porządku ?w miejscu pobytu monarchy. ?W XVII i XVIII w. strażnicy sprawowali też władzę policyjną na terenie Warszawy. Straż Marszałkowską w znanej obecnie formie powołano w okresie międzywojennym.

Rzut piłką lekarską, brzuszki w szybkim tempie, biegi średniodystansowe i ze zmianami kierunków – takie próby będą musieli przechodzić funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej. Wymogi dotyczące ich sprawności znalazły się w rozporządzeniu, nad którym prace kończy MSW. Jego powstanie to efekt przepisów, które w ubiegłym roku przyjął Sejm.

Pracowali nad nim posłowie z Komisji Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z urzędnikami Kancelarii Sejmu.

Pozostało 90% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie