Homozwiązki wracają do Sejmu

Marszałek Kopacz wyjęła z zamrażarki kontrowersyjne projekty. Czy teraz zostaną uchwalone?

Publikacja: 26.05.2014 01:46

Mniejszości seksualne od kilku lat domagają się takich samych praw dla związków partnerskich, jakie

Mniejszości seksualne od kilku lat domagają się takich samych praw dla związków partnerskich, jakie mają małżeństwa. Dają temu wyraz m.in. na paradach równości (na zdjęciu parada w maju 2013 r. w Krakowie)

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

„Miłosne rozmrażanie związków partnerskich" – pod takim hasłem mniejszości seksualne manifestowały 21 marca pod Sejmem. Były tęczowe flagi i kolorowe baloniki, a poseł Twojego Ruchu Robert Biedroń zdobył się nawet na pocałunek z Katarzyną Piekarską z SLD. Demonstranci domagali się od marszałek Ewy Kopacz rozpoczęcia prac nad złożonymi ponad rok temu ustawami Twojego Ruchu i SLD o związkach partnerskich.

Jak ustaliła „Rz", Ewa Kopacz wyjęła właśnie projekty z sejmowej zamrażarki i nadała im numery druków. – Moim zdaniem nie będzie przesunięć w ich rozpatrywaniu – mówi wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk z PO. Oznacza, że może czekać nas powrót jednego z największych sporów światopoglądowych w tej kadencji Sejmu.

Projekty zakładają, że przypominające małżeństwo związki partnerskie mogłyby zawierać pary hetero- i homoseksualne. Mają niemal identyczną treść jak projekty, które w styczniu 2013 r. po emocjonującej debacie odrzucił Sejm. Za dalszymi pracami opowiedział się wtedy premier Donald Tusk, jednak sprzeciwił się mu ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Dlaczego SLD i Twój Ruch złożyły je ponownie? Rzecznik SLD Dariusz Joński tłumaczył, że „warto naprawić błąd Sejmu". SLD swój projekt złożył jeszcze w styczniu 2013 r., a Ruch Palikota – w lipcu. Ewa Kopacz miesiącami zwlekała z nadaniem im numerów druków sejmowych, co jest początkiem procesu legislacyjnego. To dlatego mniejszości seksualne w marcu protestowały.

– W tej decyzji nie ma polityki – mówi „Rz" Grabarczyk. Jego zdaniem nadanie numerów przeciągało się, bo projekty wymagały poprawek. – W tym celu wzywani byli nawet przedstawiciele wnioskodawców – przypomina.

O tym, że projekty były zwracane do uzupełnienia, mówi też Robert Biedroń. Jednak jego zdaniem decyzja o rozpoczęciu biegu legislacyjnego ma charakter polityczny. – To stary trik Donalda Tuska. Przed wyborami w 2015 r. powie do części elektoratu: rozpoczęliśmy prace nad projektami, ale nie dokończyliśmy ich, więc musicie nas wybrać ponownie – komentuje.

Zdaniem posła Biedronia projekty ugrzęzną teraz w komisjach, z czym nie zgadza się Cezary Grabarczyk. – Nie ma w Sejmie zwyczaju, by projekty leżakowały – podkreśla.

Jakie będą miały szanse w Sejmie? Podobnie jak w styczniu ubiegłego roku decydujący głos będzie należał do PO.

Tymczasem w klubie tej partii od ostatniego głosowania nad związkami partnerskimi zaszły duże zmiany. Odeszła część prawego skrzydła skupionego wokół Jarosława Gowina.

Senator PO Jan Filip Libicki, który sprzeciwia się homozwiązkom, przekonuje, że układu sił znacząco to nie zmienia. – Choć zniknął ktoś okrzyknięty przez media liderem grupy konserwatywnej, nie przestała ona istnieć. W takich sprawach nie zmienia się poglądów w ciągu kilku miesięcy – zaznacza.

Sytuację mogłoby zmienić jednak przedstawienie własnego projektu przez PO. W styczniu 2013 r. przepadły też propozycje przygotowane przez posła PO Artura Dunina, który związkom partnerskim przyznawał mniej przywilejów. Uniemożliwiał m.in. wspólne płacenie podatków.

– Mam nadzieję, że Platforma też złoży któryś z projektów powstałych w klubie – mówi „Rz" Artur Dunin, bo w ostatnich miesiącach posłowie wypracowali dwie propozycje: liberalną i konserwatywną.

Druga zakłada, że zamiast tworzyć instytucję związków partnerskich, wystarczyłoby zwiększyć prawa osób pozostających we wspólnym pożyciu, dotyczące m.in. dostępu do informacji medycznych.

Dunin zastrzega, że decyzja należy do szefa Klubu PO Rafała Grupińskiego.

W uchwalenie w tej kadencji jakichkolwiek przepisów o związkach partnerskich nie wierzy jednak Dariusz Joński. – Póki Sejm jest tak konserwatywny, nie ma szans na jakąkolwiek ustawę światopoglądową – uważa.

Promałżeństwa według lewicy

Swój projekt ustawy ?o związkach partnerskich Sojusz Lewicy Demokratycznej złożył w styczniu ?2013 roku, a Ruch Palikota?w lipcu. Co zawierają?

- Obie propozycje ustaw umożliwiają rejestrowanie związków partnerskich zarówno jedno- , jak i dwupłciowych. Jednak rozwiązanie byłoby korzystne szczególnie dla par homoseksualnych, które obecnie nie mają żadnych możliwości legalizacji wspólnego pożycia.

- Zakładają też, że związek partnerski mogłyby zawrzeć dwie pełnoletnie osoby, składając stosowne oświadczenia przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego.

- Projekt SLD przewiduje, że zawarciu związku towarzyszyłoby podpisanie umowy notarialnej, w której partnerzy określaliby wzajemne zobowiązania. Mogliby wyrazić w niej chęć stworzenia wspólnoty majątkowej albo zastrzec obowiązek dochowania wierności.

- Zgodnie z propozycją SLD rozwiązania związku partnerskiego można by dokonać jednostronnie, projekt Twojego Ruchu wymaga zgody obu partnerów. W przeciwnym razie „rozwodu" dokonałby sąd.

- Oba projekty przewidują, że partnerzy byliby uprawnieni ?m.in. do wspólnego rozliczania się z PIT, dziedziczenia po sobie jak małżonkowie, a także uzyskania zabezpieczenia społecznego po zmarłym partnerze.

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie