Reklama

Miliony wyjechały w torbach - nielegalnie wywiezione pieniądze z Wólki Kosowskiej

Z Polski nielegalnie wywieziono fortunę uzyskaną z handlu w Wólce Kosowskiej.

Aktualizacja: 23.04.2015 23:54 Publikacja: 23.04.2015 22:47

W centrum w Wólce Kosowskiej firmy z Azji handlują na wielką skalę, m.in. odzieżą, obuwiem, galanter

W centrum w Wólce Kosowskiej firmy z Azji handlują na wielką skalę, m.in. odzieżą, obuwiem, galanterią, artykułami wyposażenia wnętrz

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Zyski z nielegalnych transakcji w większości omijają polski system bankowy, gotówka jest w reklamówkach wywożona z Polski – wynika z analizy kontroli skarbowej o firmach należących do Azjatów.

O tym, że proceder ma miejsce, świadczą ustalenia ABW i Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, które rozpracowały grupę Wietnamczyków z centrum w Wólce Kosowskiej, i Polaka, który organizował nielegalny wywóz pieniędzy do Azji. „Rzeczpospolita" poznała akt oskarżenia w sprawie, która stała się impulsem dla służb do kontroli nad azjatyckimi firmami.

Na trop afery wpadli przypadkiem pogranicznicy. W 2010 r. poszli do Wólki Kosowskiej szukać narkotyków, a znaleźli miliony w gotówce, do których nikt się nie przyznawał. W grę wchodziły takie kwoty, że sprawę przejęła ABW.

Co ustaliła? Część towarów, np. odzież i elektronikę, sprowadzano do krajów UE, w tym do Polski, na fałszywych papierach. Później sprzedawano je poza ewidencją. Azjatyccy handlarze przekazywali dużą część zysków w gotówce do czegoś, co pracownicy przesłuchani w Wólce nazwali parabankiem. To właśnie stąd wzięły się pieniądze, jakie nakryli pogranicznicy.

Z Polski gotówkę wywożono nielegalnie do Chin i Wietnamu. Nad przemytem czuwał Arkadiusz R., Polak mający firmę w Wólce. Pieniądze zbierał od Wietnamczyków i znajdował kurierów. Na Litwę wieźli je w torbach litewscy kierowcy rejsowych autobusów, stąd trafiały na Łotwę na konta pewnej firmy z Rygi. Ta przelewała je do Azji. Przez półtora roku (od stycznia 2010 r. do sierpnia 2011 r.) z Polski wywieziono 190 mln dolarów i 70 mln euro – ustalili śledczy.

Reklama
Reklama

Zamieszanych w proceder pogrążyły e-maile i zeszyty z zapisami, kto ile dał i dokąd trafiały pieniądze.

Jesienią 2011 r. ABW zatrzymała Arkadiusza R. i pięciu Wietnamczyków. – Mają zarzuty z ustawy karnej skarbowej za udział w nielegalnym obrocie dewizowym. Przyznali się, zgodzili na grzywny – mówi Waldemar Tyl, wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Akt oskarżenia kilka dni temu trafił do sądu.

Wpadły płotki, bo główny organizator, Wietnamczyk o inicjałach P.C.T., jest nieuchwytny. Przesłuchano go na Ukrainie, w Polsce już się nie zjawił, może być w Wietnamie.

Kim jest Arkadiusz R.? Ma 54 lata, polskie i kanadyjskie obywatelstwo. P.C.T. poznał w 2006 r. i założył z nim firmę.

W domu Polaka ABW znalazła 900 tys. dolarów. R. twierdził, że dostał je od Wietnamczyka na zakup akcji spółki. Śledczy je zajęli, są na oprocentowanym koncie.

Niedawno P.C.T. dał o sobie znać. Przysłał śledczym pismo, w którym twierdzi, że 900 tys. dolarów należy do niego i że chce zwrotu pieniędzy. – To kopia, podpis jest nieczytelny, nie wiadomo, czy pochodzi od P.C.T. Skierowaliśmy więc wniosek o pomoc prawną do władz Wietnamu, by został tam przesłuchany – mówi Renata Zielińska, prokurator prowadząca śledztwo.

Reklama
Reklama

Ta sprawa stała się impulsem dla służb skarbowych do prześwietlania firm z Azji.

Obecnie kontrola skarbowa prowadzi ok. 90 postępowań kontrolnych wobec tzw. podmiotów azjatyckich – wynika z informacji MF. W latach 2013–2014 było ich 49. W roku ubiegłym ujawniono w tych firmach nieprawidłowości podatkowe na ok. 150 mln zł (z tego ponad 130 mln dotyczyło VAT, a 20 mln – CIT i PIT).

Z analizy, do której dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że niepokojący jest sposób rozliczeń finansowych pomiędzy firmami z Azji. Np. w kilka miesięcy (od października 2014 r. do stycznia 2015 r.) w imieniu spółek poddanych analizie sto kilkadziesiąt milionów złotych w gotówce wypłaciły z banków osoby spoza tych firm.

– Dostrzegamy problem tzw. przestępczości azjatyckiej. Podkreślam przy tym, że nie należy utożsamiać patologii z samą przedsiębiorczością – mówi Agnieszka Królikowska, wiceminister finansów. Zauważa, że „fakt przenikania i wykorzystywania firm o korzeniach azjatyckich dla przestępczego procederu jest takim samym problemem dla uczciwych przedsiębiorców, jak dla służb państwowych. – Liczymy, że prowadzone przez kontrolę skarbową działania znajdą zrozumienie i zostaną wsparte przez tych przedsiębiorców – dodaje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Ustawa łańcuchowa. Sejm podjął decyzję w sprawie prezydenckiego weta. Jak głosowali posłowie?
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama