Zamach bombowy w Moskwie. Zginął symbol donieckiego bandytyzmu

Eksplozja ładunku wybuchowego w hallu luksusowego apartamentowca poraniła kilka osób, w tym poszukiwanego przez ukraińską prokuraturę Armena Sarkisjana. Zmarł w szpitalu.

Publikacja: 03.02.2025 16:23

Eksplozja w moskiewskim luksusowym kompleksie mieszkalnym zabiła jedną osobę i raniła cztery

Eksplozja w moskiewskim luksusowym kompleksie mieszkalnym zabiła jedną osobę i raniła cztery

Foto: TATYANA MAKEYEVA / AFP

– To jest ukraiński schemat (działania) – powiedział natychmiast deputowany rosyjskiego parlamentu Andriej Kolesnik. Ale Kijów nie komentował śmierci bandyty poszukiwanego przez niego listem gończym od 2014 roku.

Formalnie Sarkisjan był szefem Federacji Boksu Donieckiej Republiki Ludowej oraz właścicielem holdingu Taszir, ściśle związanego z Gazpromem. Jednocześnie też był organizatorem „ochotniczego batalionu” ArBAT, walczącego przeciw Ukrainie w składzie armii rosyjskiej.

Kariera prowincjonalnego boksera Armena Sarkisjana

Sam Sarkisjan miał obywatelstwo ukraińskie, mimo że urodził się w Armenii prawie całe życie spędził w donbaskiej Horliwce (rosyjska nazwa Gorłowka posłużyła za jego bandycki pseudonim Armen Gorłowski). Zaczynał tam w latach 90. ubiegłego wieku jako bokser i drobny bandyta, pobierający haracze w jednej z dzielnic 300-tysięcznego miasta.

Do wybuchu „wojny hybrydowej” w 2014 roku zdążył opanować już całe miasto (zostawiając za sobą ślad w postaci zabitych i pobitych) oraz stać się prawą ręką („smotriaszczim”) w Horliwce gangstera-biznesmena Jurija Iwaniuszczenki (pseudonim Jura Jenakijewski). 

Sarkisjan był jednym z najbardziej znanych symboli bezprawia – mundurowi bali się go ruszać

dziennikarz Jurij Butusow

– Sarkisjan dowodził największą „brygadą” Iwaniuszczenki. Ze swoimi bandytami jeździł na setki bandyckich negocjacji i bijatyk, na wymuszenia i „wrogie przejęcia”. Mafia pod rządami prezydenta Wiktora Janukowycza stała się najważniejszą strukturą w państwie. A Sarkisjan był jednym z najbardziej znanych symboli bezprawia – mundurowi bali się go ruszać – opisywał dzieje donieckiego bandyty dziennikarz Jurij Butusow. 

Tuż przed wybuchem ukraińskiej rewolucji godności w 2014 roku Sarkisjan był już dolarowym milionerem z haraczy zbieranych w Horliwce. – W centrum Kijowa kupił ogromne mieszkanie, a za 200 tys. dol. – samochód swojej niepełnoletniej córce. Zbudował pałac na ulicy imienia rewolucjonisty Kłokowa na osiedlu przy kopalni Koczegarka koło Horliwki. Po śmierci jego ojca Nagapeta lokalni deputowani zrobili mafiosowi prezent i przemianowali ją na ulicę Nagapeta Sarkisjana. Jednym słowem, zaczął odlatywać z powodu rozwijającej się manii wielkości – mówi inny ukraiński dziennikarz z Donbasu.

Dowódca „tituszek”, szef morderców, konkurent Prigożyna

W czasie rewolucji organizował, opłacał i dowodził oddziałami „tituszek” – zazwyczaj bezrobotnych, ale wysportowanych młodych ludzi, którzy napadali na protestujących. Jego oddziały najpierw atakowały przez dwa miesiące wiece w Doniecku (co najmniej trzykrotnie doszło tam do bardzo dużych ulicznych bijatyk).

Czytaj więcej

Świeże powietrze w Doniecku

Potem dostał „kontrakt” do Kijowa. W trakcie ulicznego polowania w okolicach Majdanu na protestujących jeden z jego bandytów o pseudonimie Dima Dagestańczyk strzałem w plecy zabił znanego dziennikarza śledczego Wiaczesława Weremija.

Po rewolucji prokuratura rozesłała za Sarkisjanem międzynarodowy list gończy, a on sam na czele swych bandytów atakował ukraińskie instytucje w Donbasie. W 2018 roku został jednak złapany… we Francji. Ale po dwóch dniach, nim Ukraińcy przesłali dokumenty do ekstradycji, francuska prokuratura wypuściła go, by na wolności oczekiwał na decyzję – uciekł więc natychmiast.

Nie jest jasne, co robił zaraz po wybuchu wojny w lutym 2022 roku, na pewno okradał ukraińskie zakłady przemysłowe w okupowanym Chersoniu. Jednak już jesienią na polecenie rosyjskiej policji politycznej FSB zaczął formować oddziały z więźniów, „recydywistów skazanych za ciężkie przestępstwa”.

Batalion miał być konkurencją dla Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna

Wbrew nazwie ArBAT oraz pochodzeniu samego Sarkisjana jego oddział nigdy nie składał się z Ormian, lecz właśnie ze skazańców. Podlega cały czas założonej przez rosyjskie ministerstwo obrony CzWK Redut (czyli firmie najemników).

Batalion miał być konkurencją dla Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Ale do śmierci Prigożyna jesienią 2023 roku niewiele udało mu się zrobić, mimo iż został „smotriaszczim” – nadzorcą więzień na okupowanej części Ukrainy, wyznaczonym przez FSB i świat kryminalny.

Śmiertelne związki z rosyjskimi służbami specjalnymi

W końcu jego „batalion” został skierowany na front w okolicach Torecka, tyle że był w rezerwie. Po wzmocnieniu byłymi wagnerowcami latem tego roku posłano go do obwodu kurskiego. Nic nie wiadomo o jakichś jego sukcesach na froncie. Za to za walki przeciw Ukrainie Kijów po raz drugi wszczął przeciw Sarkisjanowi sprawę karną.

Gangster był ściśle związany ze zbiegłym prezydentem Janukowyczem, ale  ściślej z rosyjskimi służbami i to jeszcze od czasów swej bandyterki w Horliwce. W zamachu w osiedlu apartamentowców Purpurowe Żagle (na północnym zachodzie Moskwy) został ranny jego osobisty ochroniarz, niejaki Oleg Kaspirowicz – podpułkownik rosyjskiego MSW i były zastępca dowódcy oddziału specjalnego na Krymie.

Czytaj więcej

Rosja: Dowódca wojsk ochrony chemicznej zginął w zamachu. Dlaczego go zabito?

Zabity bardzo bał się o swoje życie, dlatego ochroniarze wszędzie sprawdzali kosze na śmieci, popielniczki etc. Ale ładunek wybuchowy, który go zabił, zamontowano prawdopodobnie na suficie.

– To jest ukraiński schemat (działania) – powiedział natychmiast deputowany rosyjskiego parlamentu Andriej Kolesnik. Ale Kijów nie komentował śmierci bandyty poszukiwanego przez niego listem gończym od 2014 roku.

Formalnie Sarkisjan był szefem Federacji Boksu Donieckiej Republiki Ludowej oraz właścicielem holdingu Taszir, ściśle związanego z Gazpromem. Jednocześnie też był organizatorem „ochotniczego batalionu” ArBAT, walczącego przeciw Ukrainie w składzie armii rosyjskiej.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Rosja: Wędkarze odmówili ewakuacji z kry, bo jeszcze nie złowili ryby
Społeczeństwo
Holandia przestanie zabijać jednodniowe koguciki
Społeczeństwo
Szwajcaria: Czy noszenie dredów przez białych to rasizm? Sprawa w sądzie
Społeczeństwo
Gwałtowny spadek liczby małżeństw w Chinach. Większy niż w czasie pandemii
Społeczeństwo
Opozycjonistka uciekła z Białorusi po czterech latach w więzieniu. „To katownia”