Zapowiedział to kanclerz Friedrich Merz (CDU) posługując się przykładem osoby, która właśnie straciła pracę i zarejestrowała się w urzędzie pracy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami przysługuje jej nie tylko zasiłek na życie, ale także pieniądze na utrzymanie dotychczasowego mieszkania bez względu na standard i położenie.
Jak wyliczył Merz, średnia cena wynajmu za jeden metr kwadratowy mieszkania w Niemczech wynosi obecnie średnio 20 euro. Jeżeli więc nowy bezrobotny ma mieszkanie o powierzchni 100 metrów kw., to system opieki społecznej kosztuje to 2 tys. euro miesięcznie.
– Na to nie może sobie pozwolić normalna pracująca rodzina – oświadczył kanclerz, zapowiadając reformę całego systemu. Ma w planach oszczędności przekraczające 2 mld euro rocznie.
Szczodry system państwa opiekuńczego – oczko w głowie SPD. Tylko Gerhard Schröder miał inne zdanie
Posypały się słowa krytyki, wyłącznie spoza obozu CDU/CSU, który od dawna postulował ograniczenia niezwykle hojnego w Niemczech systemu pomocy. W nowej wersji obowiązuje on od początku ubiegłego roku. Pomoc dla bezrobotnych, tzw. Bürgergeld, jest sztandarowym projektem poprzedniego koalicyjnego rządu pod kierunkiem SPD.