Reklama
Rozwiń

Niemcy się zbroją. Bundeswehra dostanie wszystko, czego potrzebuje

Niemcy zbroją się w tempie nieznanym od czasów zimnej wojny. Z finansami na zakupy sprzętu nie ma żadnego problemu. Brakuje jedynie żołnierzy.

Publikacja: 10.07.2025 04:09

29 maja 2024 r., Litwa, Pabrade: żołnierze Bundeswehry biorą udział w ćwiczeniach NATO Quadriga 2024

29 maja 2024 r., Litwa, Pabrade: żołnierze Bundeswehry biorą udział w ćwiczeniach NATO Quadriga 2024.

Foto: PAP/DPA

Już od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę niemiecka armia przechodzi prawdziwą transformację. Zawdzięcza to dodatkowym 100 mld euro, które na obronę wysupłał rząd Olafa Scholza. 

To jednak nic w porównaniu z tym, co czeka Bundeswehrę w najbliższych latach. Uchwalona jeszcze w czasie poprzednich rządów zmiana konstytucji i likwidacja tzw. hamulca budżetowego daje kanclerzowi Friedrichowi Merzowi praktycznie nieograniczone możliwości w wydatkach na zbrojenia. 

Takich pieniędzy nie miał jeszcze do dyspozycji żaden niemiecki rząd. Poprzedni rozpadł się w wyniku wewnętrznych kłótni dotyczących ustalania, czy ważniejsza jest obrona, czy też wydatki socjalne. Rząd Friedricha Merza takiego dylematu nie ma.

Czytaj więcej

Niemiecki biznes boi się poboru. A co w Polsce?

Zgodnie z planem do 2029 roku rząd federalny może zaciągnąć 850 mld nowych długów na restrukturyzację państwa. W wydatkach na obronę nie przewidziano żadnej górnej granicy. – Bundeswehra musi otrzymać to, czego potrzebuje – oświadczył kanclerz Friedrich Merz w środę podczas debaty w Bundestagu.

Reklama
Reklama

Nie ma już żadnych obiekcji w podniesieniu wydatków na obronę do poziomu 5 proc. PKB, zgodnie z ustaleniami na ostatnim szczycie NATO. Oznacza to wydatki na poziomie 220 mld euro rocznie. Jest to jedna czwarta całego budżetu obronnego USA. W Europie jest to absolutny rekord. Zdecydowanie mniej, bo około 130 mld dol. wydaje obecnie oficjalnie putinowska Rosja. 

Wielkie wydatki na niemieckie wojsko. Na amunicję wzrosną dziesięciokrotnie 

Wprawdzie na samą Bundeswehrę przewidziano 3,5 proc. PKB, czyli docelowo ponad 150 mld euro rocznie, co jest jednak prawdziwą rewolucją. 1,5 proc. PKB ma zostać przeznaczone na rozwój infrastruktury służącej także celom militarnym. W przedstawionym właśnie w Bundestagu projekcie wydatków na zbrojenia w tym roku mowa jest o zwiększeniu tego budżetu o 10 mld euro do poziomu 62,4 mld euro. Na samą amunicję wydatki mają wzrosnąć dziesięciokrotnie. 

Do tego dochodzą jednak środki z działającego do 2027 roku funduszu specjalnego z czasów kanclerza Scholza, opiewającego na 100 mld. W sumie będzie to ponad 86 mld euro. W kolejnych latach budżet ten ma rosnąć, tak aby osiągnąć 3,5 proc. PKB już w 2029 roku. 

– Niemcy doszły do wniosku, że muszą wziąć na siebie większą odpowiedzialność, biorąc pod uwagę zarówno zagrożenie ze strony Rosji, jak i presję Stanów Zjednoczonych – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Kai-Olaf Lang z berlińskiego think tanku Wissenschaft und Politik.

Jego zdaniem Niemcy zdają sobie sprawę, że są „krajem systemowym” i, podobnie jak w czasie kryzysu finansowego, nie mogą ignorować bieżących wyzwań stojących przed Europą.

Reklama
Reklama

– Bez większych wysiłków Niemiec Unia Europejska nie osiągnie autonomii strategicznej. A bez niemieckiego wkładu w postaci zwłaszcza tworzonej na Litwie brygady Bundeswehry nie będzie skutecznego zabezpieczenia wschodniej flanki NATO – mówi Lang. 

Pięta Achillesowa. Jak zwiększyć liczebność niemieckiej armii? 

Wydawać się może, że Niemcy są na dobrej drodze, aby stać się największą potęgą militarną w Europie gotową do prowadzenia działań wojennych. – Największym problemem jest zwiększenie liczności Bundeswehry z obecnych około 171 tys. żołnierzy do docelowo 260 tys. – mówi „Rzeczpospolitej” Rafael Loss, ekspert ds. bezpieczeństwa z European Council on Foreign Relations (ECFR). Dlatego też resort obrony zamierza uczynić służbę wojskową bardziej atrakcyjną. 

Czytaj więcej

Minister obrony Litwy: Módlmy się, by Trump dostrzegł konsekwencje zrywania USA z Europą

Gdyby nie przyniosło to zamierzonych rezultatów, minister obrony Boris Pistorius (SPD) nie wyklucza nawet powrotu do obowiązkowej służby wojskowej. Mowa jest także o wprowadzeniu modelu szwedzkiego (częściowego poboru). Wszystko to miałoby umożliwić zwiększenie liczby brygad Bundeswehry. Jest ich obecnie osiem, nie licząc tej tworzonej od dwu lat na Litwie.

Ma być skompletowana do końca 2027 roku i mieć 5 tys. żołnierzy z pełnym wyposażeniem wraz z całą cywilną infrastrukturą w postaci szpitala oraz przedszkola i innych obiektów dla rodzin. Jest to pierwsza tego rodzaju jednostka Bundeswehry za granicą i pierwsza wyposażona w tego rodzaju zaplecze. Przeciwko takim planom występowali w środę w Bundestagu deputowani Alternatywy dla Niemiec (AfD) oraz postkomuniści z ugrupowania Die Linke. Przedstawiali dokładnie takie same argumenty. Udowadniali, że wydatki na obronę doprowadzą wcześniej czy później do cięć w wydatkach socjalnych. Z ostatniego sondażu YouGov wynika jednak, że 58 proc. obywateli popiera plany rządu związane z obronnością. 

Czytaj więcej

Setki miliardów na Bundeswehrę. A co, jeżeli AfD dojdzie do władzy?

Już od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę niemiecka armia przechodzi prawdziwą transformację. Zawdzięcza to dodatkowym 100 mld euro, które na obronę wysupłał rząd Olafa Scholza. 

To jednak nic w porównaniu z tym, co czeka Bundeswehrę w najbliższych latach. Uchwalona jeszcze w czasie poprzednich rządów zmiana konstytucji i likwidacja tzw. hamulca budżetowego daje kanclerzowi Friedrichowi Merzowi praktycznie nieograniczone możliwości w wydatkach na zbrojenia. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
PE głosował nad wotum nieufności dla Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen się obroniła
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Polityka
Tłumaczka w UE zwolniona. Jest podejrzana o szpiegowanie dla Rosji
Polityka
Donald Trump: Groziłem Władimirowi Putinowi zbombardowaniem Moskwy
Polityka
Czy grozi nam nowy Czarnobyl? Dyrektor MAEA uspokaja
Polityka
Czy w Moskwie pojawi się w końcu pomnik Stalina?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama