Ograniczenia będą dotyczyć „wszystkich punktów sprzedaży prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, zlokalizowanych na terenie Gminy Miejskiej Kraków”.
Jak tłumaczy urząd miasta, będą to przede wszystkim: typowe punkty sprzedaży detalicznej, czyli sklepy, supermarkety, stacje benzynowe, sklepy monopolowe, sklepy z produktami specjalistycznymi, np. winiarskie, domy handlowe, sklepy dyskontowe, punkty sprzedaży detalicznej przy hurtowniach itp.
Jak dodają urzędnicy, przeprowadzono sondaż, w którym wzięło udział 1100 dorosłych mieszkańców miasta. Za ograniczeniem sprzedaży alkoholu było 47,14 proc., przeciw 42,16 proc., osoby niezdecydowane stanowiły 10,70 proc. Licząc bez osób niezdecydowanych, za ograniczeniem sprzedaży alkoholu było 52,79 proc. uczestników badania, przeciw – 47,21 proc.. Z kolei z dobrowolnych deklaracji przedsiębiorców wynika, że całodobową sprzedaż alkoholu prowadzi ok. 300 punktów na terenie całego miasta.
Czytaj więcej
Wprowadzenie „dywanowej” prohibicji jest groźne dla wolności obywatelskich. W Krakowie postanowiono obrać drogę na skróty.
Władze Krakowa przekonują, że w miastach, w których wprowadzono ograniczenia, potwierdzono pozytywny wpływ na bezpieczeństwo oraz spadek liczby interwencji. Powołują się na Katowice, gdzie liczba interwencji dotyczących spożywania alkoholu w miejscach publicznych spadła o 45 proc., a liczba interwencji wobec osób nietrzeźwych – o 46,4 proc.