Aż 43 proc. młodych Polaków w wieku od 11 do 18 lat ma kontakt z pornografią, w tym 18 proc. co najmniej raz w tygodniu – wynika z badań, przeprowadzonych w ramach Narodowego Programu Zdrowia. To nie pierwsza ankieta, potwierdzająca powszechny dostęp do takich treści przez dzieci i młodzież, czemu tamę chce postawić rząd. Na początku października zaprezentuje projekt ustawy o blokadzie pornografii.
Taką datę podała w poniedziałek wiceminister rodziny Barbara Socha podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Cyberbezpieczeństwa Dzieci, w skład którego wchodzi kilkunastu posłów i senatorów z różnych klubów. – Rozwiązanie zostanie przedstawione opinii publicznej, jak tylko zyska wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu – zapowiedziała.
Czytaj więcej
Akademia Nauk Stosowanych Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Szczecinie na zlecenie Ministerstwa Edukacji i Nauki przygotowała ankietę dla nastolatków. Pytania dotyczyły m.in. zachowań seksualnych, aborcji, osób homoseksualnych oraz o religijności.
Założenia projektu przedstawił Tomasz Opolski, zastępca dyrektora Departamentu Telekomunikacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Naszym celem jest to, żeby abonent mógł w sposób szybki, zakładamy, że w ciągu 24 godzin, aktywować ochronę. Nie wskazujemy, czy taka usługa ma być świadczona na poziomie aplikacji, czy ma być rozwiązaniem sieciowym, dajemy więc pewną elastyczność, jeśli chodzi o rozwiązania organizacyjne dla przedsiębiorcy telekomunikacyjnego – mówił.
Innymi słowy, tzw. blokady rodzicielskie, ograniczające dostęp do niebezpiecznych treści, które już teraz proponuje większość dostawców internetu w Polsce, mają być oferowane przez nich obowiązkowo i bezpłatnie. Przedsiębiorca będzie musiał też informować abonentów, że udostępnia takie rozwiązania.