Polska wygrywa w pokera, ale na wyjeździe

Za granicą Polacy wygrywają najbardziej prestiżowe turnieje, w kraju są traktowani jak przestępcy. Poker to tylko hazard czy też sport?

Publikacja: 05.01.2013 00:51

Marcin Wydrowski wygrywa turnieje zagranicą. Gdyby grał w Polsce – złamałby prawo

Marcin Wydrowski wygrywa turnieje zagranicą. Gdyby grał w Polsce – złamałby prawo

Foto: POKERTEXAS.PL

W połowie grudnia Marcin Wydrowski wygrał prestiżowy turniej World Poker Tour, w którym startowali najlepsi gracze z całego świata. Dwa tygodnie wcześniej inny polski zawodnik Michał Kądziela zwyciężył w Czech Poker Festival. Gracze ze Związku Pokera Sportowego zakwalifikowali się do pierwszych oficjalnych finałów mistrzostw Europy w pokera porównawczego, które odbędą się w marcu 2013 r. w Londynie.

Paradoks polega na tym, że w Polsce po wejściu w życie w 2010 r. nowelizacji ustawy hazardowej praktycznie nie można grać w pokera. Zgodnie z prawem wszystkie gry, w których wygrana pieniężna czy rzeczowa zależy od przypadku, można urządzać tylko w kasynach. Wszystkie inne turnieje są nielegalne.

Uderzenie w hazard

Zmiana przepisów była efektem afery hazardowej z 2009 r., która ujawniła, że czołowi politycy PO Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki mieli lobbować na rzecz branży hazardowej, by zablokować dla niej przepisy. Rząd po wybuchu afery, by pokazać, że nie działa w porozumieniu z branżą hazardową, wypowiedział jej wojnę. W dwa dni uchwalono nową ustawę, która obok stopniowej likwidacji tzw. jednorękich bandytów, czyli automatów o niskich wygranych, i zakazu reklamy hazardu zakazała też gry w pokera poza kasynem.

Od tej pory jego entuzjaści, którzy zdecydują się na grę np. w pubie czy na rodzinnej imprezie, muszą się liczyć z konsekwencjami. Organizatorom takiej nielegalnej dziś rozrywki grozi grzywna, a nawet kara do trzech lat więzienia. A tym, którzy biorą w niej udział, grozi grzywna w wysokości 100 proc. wygranej.

Tuż po wejściu w życie nowych przepisów celnicy – bo to na nich zrzucono obowiązek tropienia nielegalnego hazardu – zaczęli urządzać naloty na grających.

Michał Wiśniewski: Gra w Polsce stała się nieopłacalna

Najbardziej spektakularna akcja miała miejsce w październiku 2011 r. Kilkudziesięciu celników wspomaganych przez policjantów weszło do klubu w Szczecinie, gdzie w pokera grało ok. stu osób. Zabrali im żetony do gry i regulamin turnieju. Grający twierdzili, że w taki sposób chcieli uczcić 50. urodziny kolegi, ale to nie pomogło. Usłyszeli zarzuty. Najgorzej wyszedł na tym sam jubilat Ireneusz G., który przyznał się, że turniej to jego pomysł. Grozi mu wysoka grzywna i więzienie.

Po tej akcji, określanej jako strzelanie z armaty do wróbla, naloty były już mniej widowiskowe. Jak ten w Gostyniu w Wielkopolsce, gdzie w pubie na grę umówiło się przez Internet ok. 30 osób. A później w styczniu 2012 r. w pubie w Łodzi, gdzie grono znajomych chciało pograć w Texas Hold’em – najpopularniejszą na świecie odmianę pokera. Akurat oni mieli szczęście, bo – jak donosi portal miłośników pokera – na stołach leżały karty i żetony, ale gry jeszcze nie rozpoczęto. – Zdarzają się sytuacje absurdalne. Na pytanie, do czego są potrzebne karty leżące na stoliku, ludzie odpowiadają, że do wróżenia – opowiada nam jeden z graczy.

Milion pokerzystów

Według szacunków w Polsce w pokera gra ok. 800 tys. osób. Tyle chociaż raz w życiu wzięło udział w turnieju pokera. Marek Ignasiewicz, rzecznik prasowy Polskiej Federacji Pokera Sportowego, przekonuje, że to właśnie tak duży potencjał ludzki decyduje o międzynarodowych sukcesach Polaków.

Jego federacja podobnie jak kilka innych organizacji od dwóch lat stara się wpłynąć na polityków i zmienić restrykcyjne przepisy.

Michał Wiśniewski: Poker zszedł do piwnicy

Na razie bez efektów. W grudniu do Ministerstwa Sportu wpłynęła interpelacja poselska. Poseł Michał Pacholski z Ruchu Palikota przekonuje minister Joannę Muchę, by stworzyła w Polsce ramy prawne, dzięki którym powstałby Polski Związek Pokera Sportowego. Związek ten pod jej nadzorem miałby zająć się upowszechnianiem tego sportu i stworzyć zasady rywalizacji.

Jak twierdzi Pacholski, pozwoliłoby to wydobyć sportowy aspekt pokera na wzór brydża. – Poker zaliczany jest do gier hazardowych, co sprawia, że podejmując próbę rywalizacji sportowej, zmierzającej do osiągnięcia wyłącznie wyniku sportowego, organizatorzy tego współzawodnictwa narażają się na zarzut naruszenia przepisów ustawy o grach hazardowych, z uwagi na fakt, że organizowanie turniejów pokera możliwe jest wyłącznie w kasynach – argumentuje.

– Sprawia to, że jakiekolwiek współzawodnictwo sportowe, na wzór innych organizowanych przez polskie związki sportowe, jest praktycznie niemożliwe. Co więcej, organizowanie turniejów sportowych stanowi przestępstwo karno-skarbowe zagrożone karą pozbawienia wolności – przekonuje Pacholski.

Co na to minister Mucha? Jeszcze nie odniosła się do interpelacji.

Grający mają jednak nadzieję, że zmienią obecny stan prawny. Jak chcą to osiągnąć? Organizacje lobbujące na rzecz zmian w prawie przekonują, że poker niesłusznie został uznany za grę hazardową, bo o zwycięstwie w nim decydują umiejętności gracza podobne tym, jakie wykorzystuje się w brydżu czy szachach. – O sukcesie w pokerze zwanym Texas Hold’em w 90 proc. decydują umiejętności, tylko 10 proc. to szczęście. Skoczek narciarski nie wygra zawodów tylko dlatego, że trafi na dobry podmuch wiatru, ale oczywiście dobremu zawodnikowi ten podmuch pomoże w sukcesie – tłumaczy Ignasiewicz.

Podobne sportowe myślenie o pokerze prezentują światowe instytucje. W 2010 r. Międzynarodowa Federacja Sportów Umysłowych (IMSA) przyjęła w swoje szeregi Międzynarodową Federację Pokera. A ponieważ IMSA jest członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), oznacza to, że poker został zaakceptowany jako członek rodziny sportów olimpijskich obok takich gier umysłowych jak szachy czy brydż.

– Poker nie jest grą jak inne kasynowe rozrywki. To gra między ludźmi, to gra, w której decydującą rolę odgrywają umiejętności, a nie szczęście. Na świecie jest 120–150 mln graczy i zasługują na takie wyróżnienie – stwierdził Anthony Holden, przewodniczący Międzynarodowej Federacji Pokera. Jeden z lepszych polskich graczy wymienia umiejętności potrzebne do zwycięstwa przy pokerowym stole: matematyka, rachunek prawdopodobieństwa, psychologia, negocjacje, zarządzanie kapitałem, zdolność czytania przeciwnika przy niekompletnych informacjach, zarządzanie ryzykiem.

Kilka tygodni temu sąd w niemieckiej Kolonii odrzucił wniosek pokerzysty, który domagał się zwolnienia go z podatku od wygranych (w Niemczech wygrane hazardowe są nieopodatkowane). Sędzia stwierdził, że poker to gra, w której umiejętności są czynnikiem decydującym o wygranej, szczególnie dla zawodowego gracza. – Sukces w grze w pokera nie jest wynikiem szczęścia – oznajmił. Podobnie w 2010 r. argumentował holenderski sąd, kiedy nadawał pokerowi status sportu. – Poker nie jest grą, w której o wygranej decyduje element losowości, ale umiejętności.

Decyzja polityczna

W Polsce na zmiany się nie zanosi. – Hazard został wpisany do priorytetowych zadań na rok 2013 i dla nielegalnych turniejów pokerowych nie będzie żadnej taryfy ulgowej – zdradza nam wysoki rangą urzędnik Służby Celnej. Zaznacza jednak, że ma świadomość, że zaostrzenie przepisów antyhazardowych było decyzją czysto polityczną.

– Poker jest fantastyczną grą towarzyską, ale w nieodpowiednich rękach może stać się narzędziem do autodestrukcji i może uzależnić. Wszystko zależy od osobowości danej osoby – mówi „Rz” Robert Rutkowski, terapeuta uzależnień z Warszawy. – Podobnie jak alkohol, który może być miłym dodatkiem do wieczoru kawalerskiego czy przyjęcia, ale może też stać się substancją zastępującą i spychającą wszystkie inne problemy na dalszy plan. Poker czy alkohol same w sobie nie są groźne. Stają się niebezpieczne, jeśli człowiek ma problemy, z którymi nie potrafi się uporać – wyjaśnia.

Po zaostrzeniu przepisów w Polsce nie odbył się żaden prestiżowy turniej, choć w 2009 r. były trzy takie imprezy notowane w światowych rankingach, a jedną z nich był właśnie World Poker Tour. Na 2010 r. było zaplanowanych sześć kolejnych, które po zmianach w prawie zostały odwołane. Wraz z nimi z Polski wycofali się sponsorzy.?Jednak Polacy nie przestali grać w pokera. Grają nadal, ale poza granicami – w Czechach, Niemczech, Estonii, na Litwie, Łotwie czy Słowacji.

– Kogoś poniosło – kiedy zaostrzono przepisy, zrobiono krzywdę całej rzeszy polskich pokerzystów, którzy są jednymi z lepszych w świecie. To nie są hazardziści, ludzie grający dla pieniędzy, ale traktujący pokera jak sport – komentuje Robert Rutkowski.

Chociaż ustawa hazardowa zezwala na organizowanie turniejów w kasynach, to od takich imprez odstraszają podatki. W Polsce trzeba zapłacić 25 proc. podatku od wygranej, podczas gdy na przykład w Czechach podatek płaci kasyno i jest to kilka procent od jego obrotu. Podobnie było w Polsce. Po zmianie ustawy opodatkowanie turniejów w Polsce wzrosło ośmiokrotnie.

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie