Niemców opanowała gorączka

Największa w historii niemieckiego Toto Lotka pula głównej wygranej - 43 miliony euro - zostanie podzielona co najmniej między dwóch zwycięzców

Aktualizacja: 06.12.2007 07:47 Publikacja: 05.12.2007 20:32

Niemców opanowała gorączka

Foto: Reuters

9 – 10 – 24 – 28 – 39 – 42. Osoby, które zdecydowały się na kombinację tych cyfr we wczorajszym losowaniu niemieckiego lotka, mogą liczyć na udział w wielkiej wygranej. Na razie szczęśliwców jest dwóch.

Jednym z wygranych jest czytelnik bulwarowego dziennika "Bild". Tabloid ten rozlosował 24 kupony systemowe, warte ponad 6000 euro każdy, spośród których jeden okazał się zwycięski. Kupony z "Bilda" różnią się od zwykłych blankietów tym, że spośród 49 liczb skreślonych jest na nich 16, wytypowanych według specjalnego algorytmu. Dzięki temu szansa trafienia zwycięskich 6 liczb plus jednej "supercyfry" zwiększa się 1864-krotnie. Wkrótce po ogłoszeniu wygrywającej kombinacji liczb, portal Tipp24.de, przyjmujący zakłady drogą internetową podał, że wśród jego użytkowników jest drugi zwycięzca. Szczęśliwców może jednak być jeszcze więcej - jeszcze nie są znane dane z wszystkich landów.

W niemieckim lotku taka kwota była do wygrania po raz pierwszy. Urosła do niebotycznych rozmiarów, ponieważ od dłuższego czasu nikomu nie udało się rozbić banku. Od tygodni Niemcy nie mówią o niczym innym. Nawet mój znajomy Frank, bezdomny spędzający większość czasu z wyciągniętą ręką przed supermarketem Kaiser’s, wysupłał 7,5 euro i wypełnił sześć zakładów, żałując, że nie stać go na więcej. – Jak wygram, pojadę do Australii, jak mój przyjaciel, który przez cały rok ciuła każdy grosz, by wygrzać się zimą – rozmarza się Frank.

Erhard Behrends, profesor matematyki Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, przestał odbierać telefony, bo nie był w stanie udzielać rad wszystkim chętnym. – Szanse wygrania w lotto są takie, jakby po znalezieniu w autobusie parasola odszukać jego właściciela, wybierając na chybił trafił siedmiocyfrowy numer telefoniczny w Berlinie – tłumaczył. Z matematycznego punktu widzenia szansa wygranej jest jak 1: 140 000 000.

Niemcy nie słuchają profesora i inwestują w lotto setki milionów euro. Nierzadko szczęście po wygranej trwa krótko. Przekonał się o tym Michael Broers. Kilka lat temu wygrał 2,7 mln marek. Kupił limuzynę, wynajął szofera, bo nigdy nie miał prawa jazdy, i otworzył salon samochodowy, który okazał się workiem bez dna. Wkrótce zwolnił kierowcę i zaczął jeździć sam. Kilkanaście razy został zatrzymany przez policję. Sprawa trafiła do sądu, który skazał go na 500 tys. marek grzywny z możliwością zamiany kary na pięć lat więzienia. Wybrał więzienie. Odeszła od niego żona. Dziś ma 70 tys. euro długów i żyje z zasiłku dla bezrobotnych.

Inny szczęściarz za wygraną kupił maserati, zafundował sobie harem i pił na umór. Starczyło na dwa lata. Napadł na bank, teraz siedzi. Jeszcze inny gracz świadomie nie odebrał dwa lata temu 10 mln euro wygranej. Bał się, że te pieniądze przewrócą jego życie do góry nogami.

– Dla mnie to nie 43 mln euro, a 150 mln złotych – mówi niemieckiej telewizji mieszkaniec Słubic, wypełniając kupon we Frankfurcie nad Odrą. Kioski lotto w przygranicznych miejscowościach notują rekordowe obroty. Przyjeżdżają Francuzi, Holendrzy, Duńczycy, Szwajcarzy, Austriacy. – Mało jest Czechów – dziwią się w Bawarii. Ostatni raz było tak 13 lat temu, gdy do wygrania było 42 mln marek.

Niemieckie media pełne są rad, jakie numery skreślać i co zrobić z wygraną. „Spiegel” obliczył, że można będzie za nią spędzić ponad trzy lata w hotelu w Las Vegas, gdzie doba kosztuje 33 tys. euro. Radzi jednak, by żyć z odsetek.

Znam wiele przypadków destrukcyjnego wpływu totka na życie ludzi, także tych, którzy nigdy nie wygrali. Wielu graczom towarzyszy przez życie irracjonalna wiara w wygraną, dlatego nie podejmują wysiłków, by poprawić swój byt. Połowa obywateli uważałaby się za szczęśliwych, gdyby mieli do dyspozycji o 2000 – 3000 euro miesięcznie więcej niż obecnie. Sądzą jednak, że większe zarobki oznaczałyby więcej wysiłku i odpowiedzialności. Dlatego liczą na miliony z totka.

Przypadkowi milionerzy

- 365 000 000 dolarów – to największa jednorazowa wygrana, jaka padła w amerykańskiej loterii Powerball. Podzieliło się nią ośmiu pracowników masarni w Lincoln w stanie Nebraska, którzy wspólnie kupili los. Największym szczęściarzem był mieszkaniec Wirginii Zachodniej Andrew J. Wittaker. W święta Bożego Narodzenia w 2002 roku zgarnął 314,9 miliona dolarów. Po zapłaceniu podatków zostało mu około 113 milionów.

- 115 436 126 euro wygrała w lipcu 2005 roku Dolores McNamara z Limerick w Irlandii, która wytypowała trafne numery w loterii EuroMilions.

- 71 800 000 euro było największą wygraną we włoskiej SuperEnalotto. W maju 2005 roku sumą tą podzieliło się dziesięciu mediolańczyków.

- Za największą na świecie uważana jest świąteczna loteria hiszpańska Sorteo de Navidad. W zeszłym roku pula nagród wyniosła prawie 2,2 miliarda euro. Jeden los kupuje jednak na spółkę nawet 200 nabywców, którzy dzielą się wygranymi.

—awi

9 – 10 – 24 – 28 – 39 – 42. Osoby, które zdecydowały się na kombinację tych cyfr we wczorajszym losowaniu niemieckiego lotka, mogą liczyć na udział w wielkiej wygranej. Na razie szczęśliwców jest dwóch.

Jednym z wygranych jest czytelnik bulwarowego dziennika "Bild". Tabloid ten rozlosował 24 kupony systemowe, warte ponad 6000 euro każdy, spośród których jeden okazał się zwycięski. Kupony z "Bilda" różnią się od zwykłych blankietów tym, że spośród 49 liczb skreślonych jest na nich 16, wytypowanych według specjalnego algorytmu. Dzięki temu szansa trafienia zwycięskich 6 liczb plus jednej "supercyfry" zwiększa się 1864-krotnie. Wkrótce po ogłoszeniu wygrywającej kombinacji liczb, portal Tipp24.de, przyjmujący zakłady drogą internetową podał, że wśród jego użytkowników jest drugi zwycięzca. Szczęśliwców może jednak być jeszcze więcej - jeszcze nie są znane dane z wszystkich landów.

Pozostało 82% artykułu
Społeczeństwo
"Niewygodny i bardzo kosztowny" czas letni. Donald Trump chce go znieść w tej kadencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu