Gdy we środę włoskie media zasygnalizowały istnienie takiej strony, było na niej 11 tysięcy wpisów. W czwartek było już 22 tysiące wpisów, w tym wiele z zagranicy – po angielsku. Propozycja zbiórki pieniędzy na wynajęcie płatnego mordercy to najprostsza metoda. Inni puszczali wodze fantazji. Sprawa trafiła do głównego wydania wieczornych wiadomości telewizyjnych
[srodtytul]Podjudzanie do morderstwa?[/srodtytul]
Minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni zwrócił się do Facebooka o likwidację strony i zapowiedział wytoczenie sprawy o podjudzanie do morderstwa. W odpowiedzi opiekun strony zmienił jej tytuł na „Zabijamy politycznie Berlusconiego”. Jest nim Alberto Raul, który zamiast swego zdjęcia zamieścił w okienku fotografię Renata Curcio, założyciela Czerwonych Brygad – lewackiej organizacji terrorystycznej lat 70., która zamordowała kilkaset osób, w tym przywódcę chadecji Alda Moro. W wywiadzie dla gazety „La Repubblica” tłumaczył, że to tylko prowokacja w imię prawa do wygłupu.
Jednak te żarty przyjmują makabryczną postać. Na przykład Claudio proponował, by najpierw wyciąć Silvio Berlusconiemu powieki i przed oddaniem strzału w czoło nasikać mu na oczy. Giovani chciałby Berlusconiego publicznie ukamienować. Francesco uważa, że trzeba premiera przywiązać do łóżka i zagłodzić, a jego powolną śmierć pokazywać na żywo w telewizji. Marco jest za prostszym rozwiązaniem: premiera trzeba bez ceregieli zabić szpadlem. Pomysł tak się spodobał, że podpisało się pod nim ponad 300 osób.
Rozpętała się ogólnowłoska dyskusja o brutalizacji polityki, bo nikt nie ma wątpliwości, że makabryczna strona na Facebooku i jej popularność to efekt uboczny ostrego konfliktu politycznego i kampanii nienawiści wobec premiera Berlusconiego prowadzonej przez opozycję, jej media i lewicowe elity intelektualne.