– Rok Chopinowski musiał przynieść jakieś pozytywne rezultaty – uważa Jerzy Noworol z Filharmonii Narodowej.
I przyniósł. W ubiegłym roku w sklepach internetowych Empik.com i Merlin.pl sprzedaż płyt z muzyką klasyczną wzrosła dwukrotnie (ile dokładnie płyt sprzedano, sklepy nie ujawniają). Ten gatunek w Empiku zajmuje trzecie miejsce pod względem wielkości sprzedaży. Na jego liście TOP 2010 z muzyką klasyczną w pierwszej dziesiątce znalazło się aż osiem płyt z utworami Fryderyka Chopina, m.in. "Chopin. To, co najpiękniejsze", "Chopin. Koncerty fortepianowe" Rafał Blechacz, "Chopin 2010", "Chopin dzieciom".
Jak mówi rzeczniczka Empiku Monika Marianowicz, w roku, w którym przypadała 200. rocznica urodzin kompozytora, ukazało się mnóstwo kompilacji, wznowień i boksów kolekcjonerskich z jego utworami.
Kolosalną promocję muzyce polskiego kompozytora zapewnił ubiegłoroczny Międzynarodowy Konkurs Chopinowski. Polacy, nawet ci na co dzień niezainteresowani klasyką, namiętnie dyskutowali, czy wygrać powinien faworyt publiczności Austriak Ingolf Wunder czy też jury słusznie postawiło na Rosjankę Juliannę Awdiejewą. Modne stały się też gadżety: smycze, wlepki czy plakaty, na których Chopina przedstawiono w bluzie z kapturem. I nadal ogromnym zainteresowaniem cieszy się poświęcone kompozytorowi warszawskie muzeum.
Wcześniej z popularnością muzyki klasycznej było znacznie gorzej. Pod koniec 2006 r. sprawdzała to Barbara Pabjan, socjolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. Z jej badań wynikało, że zainteresowanie muzyką Chopina deklarowało 3 proc. Polaków, a 80 proc. pytanych nigdy nie było na koncercie muzyki poważnej czy jazzowej. – Mamy plan, żeby powtórzyć te badania – podkreśla Pabjan.