Jak polski emigrant bez żadnego kapitału zbudował firmę

Coraz więcej polskich przedsiębiorców robi wielkie kariery za granicą. Naszych menedżerów cenią też koncerny

Publikacja: 18.10.2011 03:37

Jak polski emigrant bez żadnego kapitału zbudował firmę

Foto: AFP

– Przez 10 minut tłumaczyłem królowej Elżbiecie II, jak polski emigrant bez żadnego kapitału zbudował firmę – opowiada „Rz" Jacek Ostrowski, 35-latek pochodzący ze Szczecina. Rok temu dostał z rąk brytyjskiej monarchini najbardziej prestiżową nagrodę biznesową na wyspach – Queen's Awards for Enterprise 2010. Przyznano mu ją za 400-procentowy wzrost sprzedaży jego firmy.

Rosnącą liczbę Polaków robiących kariery za granicą łączy to, że nie boją się ryzyka i od zera budują swoje nowe przedsiębiorstwa.

Ostrowski biznes rozkręcał w sypialni mieszkania, dziś obraca milionami funtów. Handluje brytyjską odzieżą z firmami z 20 krajów na trzech kontynentach. Jednym z jego klientów jest sieć supermarketów Wal-Mart.

– Ostrowski jest wybijającym się biznesmenem, ale niejedynym, który odnosi sukcesy – mówi „Rz" Włodzimierz Witkowski, właściciel sieci polonijnych mediów w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach działają otworzone przez Polaków piekarnie, stolarnie, przedsiębiorstwa przewozowe. Emigrant z Polski założył firmę Sami Swoi transferującą pieniądze. Z jej usług korzysta 60 tys. klientów.

Krakowianka Ewa Chilińska-Baftija podbija rynek turystyczny w Austrii. Ma dwa duże hotele w regionie salzburskim, choć karierę zaczynała od... obierania ziemniaków. Miejscowi wybrali ją nawet na szefową izby turystycznej.

W Niemczech Robert Górski i Marcin Zieliński prowadzą dziś świetnie prosperującą firmę kateringową, choć pracę za Odrą rozpoczęli jako kelnerzy.

Dla coraz większej grupy Polaków punktem wyjścia do międzynarodowej kariery stają się globalne korporacje. Polskich menedżerów nie ma jeszcze na samym szczycie zarządów, ale coraz częściej odpowiadają za biznes w regionie albo w całej Europie.

150 menedżerów oceniano w ostatniej edycji rankingu polskich liderów międzynarodowych korporacji

Jacek Levernes we wrześniu wszedł do zarządu Hewlett-Packard Europa. Mirosław Zieliński jest prezesem Philip Morris na Europę Wschodnią, Bliski Wschód i Afrykę. Jedną z najbardziej wpływowych kobiet w niemieckim biznesie jest Violetta Rosołowska. W 1993 r. zaczęła karierę w polskiej spółce koncernu Tchibo, od czterech lat jest członkiem zarządu grupy.

Filip Topolewski z Portalu Spraw Zagranicznych, który od kilku lat przygotowuje listę 50 polskich liderów międzynarodowych korporacji, podkreśla, że co roku zwiększa się grupa kandydatów do finałowej pięćdziesiątki, w ostatnim, ubiegłorocznym zestawieniu było ich prawie 150.

– Polacy są głodni sukcesu – mówi „Rz" Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha. – Nam się chce. Różnica między polskim pracownikiem, nawet na zmywaku, a emigrantami z innych krajów jest taka jak między bokserami Kliczką i Adamkiem – mówi i przyznaje, że nieraz mu się zdarzyło, że biznesmeni z zagranicy chwalili polskich pracowników i przedsiębiorców.

– Jesteśmy przedsiębiorczy i w odróżnieniu od innych nacji odważni do granic ryzyka, a to często przynosi efekty – mówi „Rz" Leszek Mellibruda, psycholog biznesu. – Przebijamy się też pracowitością i pomysłowością – wylicza.

Społeczeństwo
Młodzi wcześniej testują z „promilami”
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?