– Przez 10 minut tłumaczyłem królowej Elżbiecie II, jak polski emigrant bez żadnego kapitału zbudował firmę – opowiada „Rz" Jacek Ostrowski, 35-latek pochodzący ze Szczecina. Rok temu dostał z rąk brytyjskiej monarchini najbardziej prestiżową nagrodę biznesową na wyspach – Queen's Awards for Enterprise 2010. Przyznano mu ją za 400-procentowy wzrost sprzedaży jego firmy.
Rosnącą liczbę Polaków robiących kariery za granicą łączy to, że nie boją się ryzyka i od zera budują swoje nowe przedsiębiorstwa.
Ostrowski biznes rozkręcał w sypialni mieszkania, dziś obraca milionami funtów. Handluje brytyjską odzieżą z firmami z 20 krajów na trzech kontynentach. Jednym z jego klientów jest sieć supermarketów Wal-Mart.
– Ostrowski jest wybijającym się biznesmenem, ale niejedynym, który odnosi sukcesy – mówi „Rz" Włodzimierz Witkowski, właściciel sieci polonijnych mediów w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach działają otworzone przez Polaków piekarnie, stolarnie, przedsiębiorstwa przewozowe. Emigrant z Polski założył firmę Sami Swoi transferującą pieniądze. Z jej usług korzysta 60 tys. klientów.
Krakowianka Ewa Chilińska-Baftija podbija rynek turystyczny w Austrii. Ma dwa duże hotele w regionie salzburskim, choć karierę zaczynała od... obierania ziemniaków. Miejscowi wybrali ją nawet na szefową izby turystycznej.