Nasze społeczeństwo – po uwzględnieniu emigracji – starzeje się szybciej, niż się spodziewaliśmy – wynika z danych GUS. Wyraźnie zwiększa się grupa ludzi po 60. roku życia, a zmniejsza przed 18. „Najstarsze" województwa to łódzkie i świętokrzyskie. Coraz starsi są też ci, którzy pracują.
– Coraz większy jest odsetek ludności powyżej 45. roku życia. To osoby w tak zwanym wieku niemobilnym – przyznaje prezes GUS Janusz Witkowski. Urząd tłumaczy, że na strukturę ludności duży wpływ miała emigracja po wstąpieniu Polski do UE. Do pracy wyjechali głównie ludzie między 18. a 45. rokiem życia.
Prof. Krystyna Iglicka, demograf z Centrum Stosunków Międzynarodowych, zwraca uwagę, że emigranci pochodzą z raczej słabiej rozwiniętych części Polski: woj. podkarpackiego, świętokrzyskiego czy warmińsko-mazurskiego. – Te obszary tracą podwójnie. Nie tylko jest tam mniej mieszkańców, co obniża popyt, ale wyjeżdżają głównie ludzie przedsiębiorczy – mówi.
Dane GUS niepokoją też prof. Elżbietę Mączyńską, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. – Nie jesteśmy otwarci na obcokrajowców, nie mamy programów zachęcających Polaków do powrotu – mówi.
Ale według prof. Ireny Kotowskiej z SGH część z nich zdecyduje się na powrót. – Nasza gospodarka radzi sobie relatywnie dobrze, a nasi emigranci nie zrywają definitywnie kontaktów z krajem – zaznacza. Jej zdaniem dla sytuacji demograficznej Polski istotne jest to, że mamy coraz więcej starszych osób. – Dzieje się to w sytuacji, gdy mamy problemy z dzietnością i dość słabo rozwinięte usługi publiczne – dodaje. Dlatego, uważa, polityka społeczna powinna wspomagać młodych, by mieli dzieci, a rząd powinien mieć skuteczny program zachęcający emigrantów do powrotu.