Most i nowe przejście graniczne to szansa na rozwój handlu z sąsiadami i turystyki, bo oznacza skrócenie drogi dojazdowej np. w Tatry. A dotychczasowa droga do przejścia granicznego w Mniszku jest w fatalnym stanie po powodzi z 2010 r. Zablokowały ją osuwiska. Ciężarówki powyżej 2,5 tony muszą jechać z Piwnicznej na Słowację przez Chyżne, ok. 100 km dalej.
- To przejście musi powstać. Na istniejącej drodze może dojść do katastrofy - mówi poseł Marian Cycoń (PO), były burmistrz Starego Sącza. I on zabiega o inwestycję. - Składam w Sejmie poprawkę do budżetu w tej sprawie. Pod względem technicznym wszystko jest gotowe. Są zezwolenia. A droga przyczyni się do rozwoju przedsiębiorczości na Sądecczyźnie. Decyzja zależy jednak od ministra Rostowskiego - twierdzi.
- Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest przygotowana do inwestycji - zapewnia jej rzeczniczka Urszula Nelken. W październiku 2010 r. została wydana ostateczna decyzja zezwalająca na realizację przedsięwzięcia. Teraz czeka na stanowisko Ministerstwa Finansów.
Tymczasem już w kwietniu na posiedzeniu Polsko Słowackiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Transgranicznej strona słowacka oznajmiła, że od Polaków oczekuje potwierdzenia zabezpieczenia środków na udział w budowie mostu najpóźniej w styczniu 2012 r. Przed wyborami do parlamentu w 2011 r. m.in. małopolscy posłowie PO Andrzej Czerwiński i Ireneusz Raś deklarowali, że pieniądze na inwestycję są. Według ówczesnego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka miały pochodzić z zaoszczędzonych na budowie dróg i autostrad ok. 300 mln zł.