Kiedy lekarz wypisuje nam skierowanie na leczenie, wskazuje też szpital, do którego mamy się udać. To wygoda, bo nie musimy na własną rękę szukać placówki, która nas przyjmie. Ale jeśli mamy pecha, kolejka do zabiegu we wskazanym szpitalu może być nawet kilkumiesięczna.
Pod koniec roku coraz więcej lecznic, zwłaszcza specjalistycznych, przesuwa planowane zabiegi, bo kończą się im pieniądze z kontraktów NFZ.
Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie dostaniemy się do specjalistów. Podpowiadamy, jak to zrobić.
Warto mieć informacje o kolejkach w szpitalach.
Nie ma formalnego zakazu, aby zarejestrować się na to samo leczenie w innych szpitalach niż wskazany w skierowaniu (choć w interesie wszystkich pacjentów odradzamy zapisywanie się do kilku jednocześnie, bo przez to tworzą się kolejki widma i każdy czeka dłużej). Warto zatem poszukać lecznicy, w której kolejka jest krótsza, albo nie ma jej wcale.