Rośnie przemoc w domach

Znowu więcej dzieci jest ofiarami przemocy ze strony rodziców czy opiekunów

Publikacja: 05.03.2013 20:00

Po wyraźnej poprawie w 2011 r., kiedy w sprawach o znęcanie się liczba tzw. małoletnich ofiar  spadła do 4231 (czyli było ich o blisko tysiąc mniej niż w 2010 r. ), niekorzystny trend wrócił.  Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w ubiegłym roku  4359 dzieci, czyli prawie o 130 więcej  niż rok wcześniej było ofiarami przemocy ze strony opiekunów.  Te dane nie są na wyrost – to bowiem przypadki, w których znaleziono dowody na znęcanie się, a podejrzani usłyszeli zarzuty.

Niemowlęta i kilkuletnie dzieci są szarpane, popychane i bite. Czasem tylko dlatego, że płaczą czy są niegrzeczne i denerwują dorosłych. Przemoc ze strony rodziców i opiekunów przybiera czasem bardzo agresywne formy.

- To często przypadki zgłoszone policji przez lekarzy po tym kiedy dziecko trafiło do szpitala z obrażeniami wskazującymi na stosowanie wobec niego  przemocy – mówi „Rz" Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji.

Po zbadaniu sprawy często okazuje się, że sińce, urazy głowy czy złamane kończyny nie są wynikiem jednorazowego wybuchu złości rodzica czy opiekuna, ale częściej stosowanych tego typu praktyk.

Co się kryje za przestępstwem znęcania się (art. 207 Kodeksu karnego)? Nie tylko przemoc fizyczna, ale też psychiczna albo np. głodzenie. Miniony rok  obfitował w serię tragicznych śmierci dzieci. Najbardziej opinię publiczną poruszyła śmierć półrocznej Magdy z Sosnowa, o której zabójstwo po długich perypetiach  została oskarżona jej matka Katarzyna W. Według śledczych zbrodnię zaplanowała, a dziecko udusiła. Kobieta mówi o wypadku. Nie mniej wstrząsająca była śmierć dwojga dzieci w rodzinie zastępczej w Pucku. Opiekunowie początkowo twierdzili, że trzyletni chłopiec spadł ze schodów, a jego pięcioletnia siostra zachłysnęła się w kąpieli, ale w śledztwie wyznali, że nie był to wypadek. Kobietę oskarżono o zabójstwo dziewczynki i udział w pobiciu chłopca. Jej męża - o znęcanie się nad dziećmi i pobicie chłopca na śmierć.

To najbardziej nagłośnione przez media, ale nie jedyne dramaty. Skatowanych dzieci było więcej.  W Szczecinie zmarł półtoraroczny chłopiec pobity przez konkubenta matki. W Warszawie taki  los spotkał dwumiesięczną dziewczynkę. Miała złamane żebra, uraz głowy i zmiany w kościach, świadczące o głodzeniu. Także w Warszawie ojciec pobił szesnastodniowego synka, bo - jak twierdził -   denerwował go jego płacz. Odpowie za znęcanie się na dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. To tylko kilka spraw z  2012 r.

W minionym roku. – jak wynika z danych KGP – było więcej, bo 9 ofiar dzieciobójstwa. Rok wcześniej było ich  pięć.  Najbardziej szokująca sprawa dotyczyła Hipolitowa na Mazowszu, gdzie Beata Z. miała zabić piątkę nowo narodzonych dzieci.

W tym roku nie jest lepiej.  Do szpitala w Żorach matka przywiozła już nieżywego 6-letniego syna. Był wyniszczony, ważył tylko 6 kilogramów.

Skąd tak wielka agresja wobec dzieci?

- Żyjemy w napięciu, jesteśmy bombardowani lawiną informacji i przestajemy sobie radzić z emocjami. Wobec szefa nikt nie wystartuje z pięścią, bo straci pracę,  ale są osoby, które odreagowują stres na dziecku.  To prymitywny mechanizm, brak im hamulców – mówi „Rz" dr Katarzyna Korpolewska, psycholog. Uważa, że wpływ na takie postawy ma luka edukacyjna. – Rodzina tego nie uczy, a szkoła też nie mówi o tym, że rodzicielstwo to niesłychanie odpowiedzialna rola życiowa. A to bardziej by się przydało niż nauka o skomplikowanych reakcjach chemicznych. Nikt z nas nie dostaje dyplomu potwierdzającego, że może być rodzicem. Dlatego osoby gorzej jak i lepiej wykształcone powinny być do tego przygotowane. Nie powinniśmy uczyć rodzicielstwa na sprawach dzieci, które zostały skatowane - zaznacza dr Korpolewska.

Jej zdaniem to niewiedza sprawia, że zabijane są noworodki. – Trwają dyskusje o in vitro, czy mówić w szkole o antykoncepcji, a młodym ludziom nie mówi się o podstawowej rzeczy: że jeśli zdarzy się ciąża, to można w szpitalu urodzić dziecko i bez konsekwencji oddać je do – mówi dr Korpolewska.

Prof. Mariusz Jędrzejko, socjolog z Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej uważa, że wzrost spraw o znęcanie się nad dziećmi wynika z tego, że częściej są one ujawnianie.

- 20 lat temu nikt nie myślał o Niebieskiej linii, nie było „okna życia", a gazety nie pisałyby o sprawie Magdy z Sosnowca. Dzisiaj wiele się zmieniło, inny jest poziom świadomości i reakcji na agresję wobec dziecka - uważa prof. Jędrzejko.  Ocenia, że wciąż jest duża ciemna liczba dzieci poddawanych przemocy. – To dziesiątki tysięcy dzieci ze środowiska biedy, wykluczenia społecznego, środowisk wiejskich – wylicza.

Prof. Jędrzejko  również uważa, że konieczna jest edukacja. - Nauczyciele, zwłaszcza wychowania fizycznego powinni przechodzić szkolenia jak rozpoznać dziecko poddawane przemocy psychicznej, fizycznej, seksualnej. Ale dzisiaj nie ma systemowego kształcenia nauczycieli,  jest partyzantka. Szkoły są obarczane administracją, a nie rozwiązaniami, które mają sprzyjać człowiekowi – mówi Jędrzejko.

Ale są też inne pomysły. Po tym, jak niedawno do szpitala w Kielcach trafił trzymiesięczny chłopczyk z połamanymi żebrami i obrażeniami głowy prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zaapelował do premiera Donalda Tuska o zaostrzenie kar za brutalne pobicia i zabójstwa dzieci. Teraz za zabójstwo dziecka jest taka sama kara jak za zabicie  dorosłego. Ziobro przypomniał, że od zeszłego roku jest złożony w Sejmie przez SP stosowny projekt zmian przepisów. - Donald Tusk mówi o podniesieniu kar za trzeciorzędne przestępstwa, a w tym wypadku milczy – twierdził Ziobro na niedawnej konferencji. SP proponuje, by za zabójstwo małoletniego groziło nie mniej niż 12 lat więzienia (obecnie za zabójstwo grozi od 8 lat).

Po wyraźnej poprawie w 2011 r., kiedy w sprawach o znęcanie się liczba tzw. małoletnich ofiar  spadła do 4231 (czyli było ich o blisko tysiąc mniej niż w 2010 r. ), niekorzystny trend wrócił.  Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w ubiegłym roku  4359 dzieci, czyli prawie o 130 więcej  niż rok wcześniej było ofiarami przemocy ze strony opiekunów.  Te dane nie są na wyrost – to bowiem przypadki, w których znaleziono dowody na znęcanie się, a podejrzani usłyszeli zarzuty.

Pozostało 91% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie