Reklama

Urzędy będą zatrudniać po cichu

Rząd rezygnuje z pomysłu, by instytucje publiczne informowały urzędy pracy o poszukiwaniach pracowników.

Publikacja: 07.11.2013 04:48

W witrynach pośredniaków próżno będzie szukać ofert z instytucji publicznych (na zdjęciu urząd pracy

W witrynach pośredniaków próżno będzie szukać ofert z instytucji publicznych (na zdjęciu urząd pracy przy ul. Ciołka w Warszawie)

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Z przyjętego we wtorek projektu ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy wykreślono obowiązek informowania przez administrację publiczną urzędów pracy o wolnych etatach. Z informacji „Rz" wynika, że przepisy te mają trafić „do oddzielnej regulacji". Ale na razie nie wiadomo, kto miałby nowy projekt przygotować.

Resort pracy argumentował, że wprowadzenie tego przepisu zwiększy przejrzystość przy zatrudnianiu w instytucjach publicznych. Miała to być także odpowiedź na zarzuty NIK, która latem informowała, że z 4,2 tys. urzędników zatrudnionych w kontrolowanych samorządach prawie połowę przyjęto poza konkursem.

Z informacji „Rz" wynika, że ministrowie zarzucili resortowi pracy, iż przepis nie był z nimi konsultowany, i dlatego nie mogą go poprzeć. Twierdzili, że dostali do konsultacji wyłącznie założenia do projektu, z których wynikało, że Centralna Baza Ofert Pracy będzie „zasysała" tylko te ogłoszenia, które zostały opublikowane w Biuletynie Służby Cywilnej. Ostatecznie w projekcie zdecydowano się na szerszą regulację.

Wprowadzenie obowiązku przesyłania informacji okazało się jednak niełatwe, bo wymaga wprowadzenia szeregu wyjątków. Miałyby one dotyczyć np. osób zatrudnianych w gabinetach politycznych, asystentów i doradców. Jednak różnorodność tych stanowisk spowodowała, że aby ten obowiązek wprowadzić, należałoby zmienić aż 17 ustaw. A to doprowadziłoby do wejścia ustawy reformującej urzędy pracy z co najmniej kilkumiesięcznym opóźnieniem.

Aleksandra Kobylińska, ekspertka Instytutu Spraw Publicznych, jest decyzją rządu zdziwiona.

Reklama
Reklama

– Usunięcie tego przepisu w chwili, gdy wszyscy mówią o wyborach szefa dolnośląskiej Platformy i związanym z tym ujawnieniem informacji o sposobach obsadzania stanowisk w spółkach Skarbu Państwa, powoduje, że zaczynamy się zastanawiać, czy ktoś chciałby rzeczywiście coś tu ukryć – tłumaczy.

Innego zdania jest politolog Rafał Chwedoruk.

– Przykład KGHM pokazuje, że mówienie o niezależności w obsadzaniu stanowisk w publicznych instytucjach to fikcja. Dlatego lepiej z nią zerwać – tłumaczy. Jego zdaniem lepiej dać partiom wolną rękę w tego typu działaniach, ale wymagać, by obsadzani przez nią urzędnicy byli rzeczywiście fachowcami. – A jeśli okaże się, że o wyborze zdecydowało kolesiostwo, to trzeba wyciągnąć konsekwencje – podsumowuje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama