Na razie wygrywają pomysły na łatanie dziur w chodniku czy na drodze. Eksperci są jednak zdania, że na ciekawe projekty przyjdzie pora za kilka lat.
Budżety partycypacyjne, w ramach których mieszkańcy sami decydują, jak wydać część miejskiej kasy, ma już w Polsce niemal 100 samorządów. Pierwszy był w 2011 r. Sopot, potem doszły kolejne miasta, m.in. Łódź, Płock, Poznań, a teraz i Warszawa.
Ławki radości
W stolicy zakończyło się właśnie zbieranie projektów. Mieszkańcy Warszawy zgłosili ich aż 2,2 tys. Większość dotyczy remontów dróg, budowy placów zabaw, siłowni plenerowych czy ścieżek rowerowych. – Taki dobór pomysłów odzwierciedla ignorowane dotąd potrzeby mieszkańców. Rada miasta z reguły zbyt mało środków przeznacza na sport i rekreację, dlatego mieszkańcy dostrzegli, że teraz mają szansę o to powalczyć – mówi Dariusz Karaszewski, ekspert Fundacji Batorego.
Mieszkanka warszawskiego Imielina 33-letnia Aga Pacuk chce, by na jej osiedlu powstały ławki. Nie takie zwykłe, zielone czy szare, ale żółte jak słońce. – W słoneczny dzień chciałam usiąść i odpocząć na osiedlu, ale nie było ławek, a te, które były, stały albo na przystanku, albo obok śmietnika, a ja nie takiego miejsca szukałam – wspomina pani Aga.
Swój projekt nazwała „Słoneczna ławka". Podkreśla, że w Polsce mamy zbyt mało słońca, dlatego żółte ławki doskonale by się sprawdziły. – Rzucałyby się w oczy i łatwo by je można było dostrzec z daleka, poza tym żółty to kolor radości, taki wesoły – tłumaczy. Dodaje, że warto by było na takich ławkach namalować uśmiech.