Młodzi gotowi do buntu

W ciągu dekady emerytury wzrosły o blisko połowę. Ponad 50 proc. rodzin straciło w tym czasie pomoc.

Publikacja: 02.04.2014 04:00

W porównaniu z emerytami rodziny z dziećmi są prawdziwymi pariasami polityki społecznej

W porównaniu z emerytami rodziny z dziećmi są prawdziwymi pariasami polityki społecznej

Foto: 123RF

W poniedziałek zakończyła się tegoroczna waloryzacja emerytur i rent. Podwyżki, o 1,6 proc., otrzymało blisko 9,5 mln osób. Tabloidowy przekaz wskazywał, że to niewiele. Faktycznie wskaźnik waloryzacji w porównaniu z ubiegłymi latami był dość niski, ale było to skutkiem rekordowo niskiej inflacji. Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę inne grupy społeczne, okazuje się, że emeryci są w Polsce traktowani wyjątkowo dobrze. Prawdziwymi pariasami naszej polityki społecznej są młodzi. Jak bardzo są dyskryminowani, najlepiej widać, gdy się prześledzi, co się wydarzyło w ciągu ostatnich dziesięciu lat właśnie w sprawie emerytur i świadczeń dla rodzin z dziećmi. Dlaczego wzięliśmy pod uwagę tę datę? Bo od maja 2004 r. mamy nowy system wsparcia rodziców wychowujących potomstwo.

2,5 mln dzieci korzysta ze wsparcia państwa. Jeszcze dziesięć lat temu uprawnionych do tego było 5,4 mln dzieci

Jak wyliczył na naszą prośbę ZUS, od 2004 r. emerytury, bez kwotowej waloryzacji z 2012 r., wzrosły o 39,23 proc. Jeśli natomiast uwzględni się tę nietypową podwyżkę, urosły one o ok. 43 proc. W tym czasie, jak podał nam GUS, inflacja wyniosła 27,6 proc., a pensje wzrosły o 60,3 proc. Emerytów jest też, mimo że nie mieliśmy do czynienia z dramatycznym okresem starzenia się ludności, coraz więcej. ZUS w I kwartale 2004 r. wypłacał świadczenia 3,92 mln osób. Obecnie ich liczba sięga 5 mln.

Ciekawe jest też spojrzenie  na to, co wydarzyło się w tym czasie, jeśli chodzi o siłę nabywczą ich świadczeń. Okazuje się, że nie tracą one w ogóle na wartości. W I kwartale 2004 r. średnia emerytura wynosiła 1275 zł i było to 58,5 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W styczniu tego roku średnie świadczenie to 1993 zł, co stanowi 58,4 proc. średniej pensji.

Co w tym czasie stało się w systemie wsparcia rodzin z dziećmi? Otóż kryterium dochodowe uprawniające do skorzystania z pomocy wzrosło zaledwie o 7 proc. Podwyżka została przeprowadzona jeden raz – w 2012 r. W efekcie z 5,4 mln dzieci korzystających ze świadczeń na starcie systemu w 2004 r., w 2012 roku (ostatnie dostępne dane) zostało ich zaledwie 2,5 mln. Ciekawe jest także spojrzenie, ile państwo przeznacza na tę pomoc. W 2004 roku była to kwota ?8,1 mld zł. W 2012 r. – 8,3 mld zł. Wydatki na ten cel są więc praktycznie zamrożone. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że nasza zamożność wzrosła w tym czasie o połowę, okaże się, jak bardzo relatywnie tracą rodziny. W 2004 r. transfery na ich rzecz stanowiły blisko 0,9 proc. PKB, w 2012 roku spadły do ?0,5 proc. PKB.

– Polskie państwo jest odwrócone do młodych plecami. To niejedyny tego przykład – komentuje te wyniki prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego. Tłumaczy, że taka polityka wypycha wiele osób na emigrację.

Paweł Dobrowolski, ekonomista, ekspert Instytutu Sobieskiego, były szef Fundacji FOR, mówi wprost: starsi Polacy żyją na koszt młodszych.  Tłumaczy, że ci ostatni są dyskryminowani na rynku pracy, a model transferów międzygeneracyjnych, wypracowany w epoce wysokiej dzietności, stał się w czasie niskiej dzietności niesprawiedliwy. – Powoduje, że pokolenia starsze obciążają młodzież i pokolenia nienarodzone nieproporcjonalnie dużą częścią kosztów starzenia się społeczeństwa – tłumaczy „Rz" Dobrowolski.

Taka narracja coraz częściej trafia też do samych młodych. Sebastian Kaleta, prezes stowarzyszenia Młodzi dla Polski, mówi: – Dzisiejsze młode pokolenie z roku na rok odczuwa coraz mniejsze zainteresowanie jego losem ze strony państwa. Tłumaczy, że obecna, zabetonowana klasa polityczna nie zajmuje się problemami młodych.

– Nie da się ukryć, że nasze pokolenie nie załapało się na pierwszą konsumpcję owoców transformacji. Boom edukacyjny spowodował, że wzrosły aspiracje młodych, które zostały brutalnie stłamszone przez szalejący kryzys – mówi Kaleta. – Frustracja młodych wzrasta, kiedy twórcy „Solidarności", zajęci sobą, swoim pokoleniem i sami zbliżający się do emerytury, zapominają, że to młodzi muszą je im zapewnić, nie dopuszczają nas do głosu – dodaje.

Czy z tego zrodzi się bunt młodych? Na razie wybierają raczej emigrację, ale jak przekonuje Kaleta, sprzeciw dojrzewa.

– Chcemy lepszego państwa, chcemy lepszej przyszłości. Znaleźliśmy swoich bohaterów, utrwaliliśmy swoje wartości, organizujemy się. Jesteśmy gotowi – podsumowuje.

W poniedziałek zakończyła się tegoroczna waloryzacja emerytur i rent. Podwyżki, o 1,6 proc., otrzymało blisko 9,5 mln osób. Tabloidowy przekaz wskazywał, że to niewiele. Faktycznie wskaźnik waloryzacji w porównaniu z ubiegłymi latami był dość niski, ale było to skutkiem rekordowo niskiej inflacji. Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę inne grupy społeczne, okazuje się, że emeryci są w Polsce traktowani wyjątkowo dobrze. Prawdziwymi pariasami naszej polityki społecznej są młodzi. Jak bardzo są dyskryminowani, najlepiej widać, gdy się prześledzi, co się wydarzyło w ciągu ostatnich dziesięciu lat właśnie w sprawie emerytur i świadczeń dla rodzin z dziećmi. Dlaczego wzięliśmy pod uwagę tę datę? Bo od maja 2004 r. mamy nowy system wsparcia rodziców wychowujących potomstwo.

Pozostało 82% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie