Dodatkowe dni urlopu na przełomie maja i kwietnia decyduje się brać ponad 40 proc. Polaków. Ale tylko zamożni 30-latki pozwalają sobie w tym okresie na dodatkowe wakacje – wynika z sondażu przeprowadzonego przed długim weekendem przez agencję pracy Work Service.
– Weekendowe wyjazdy świadczą o zamożności społeczeństwa. Skoro więcej niż co trzeci jeździ kilka razy w roku na miniwakacje, to oznacza, że go na to stać i że zapewne ma też samochód, którym może łatwo wyskoczyć za miasto – komentuje prof. Mariusz Jędrzejko, psycholog społeczny z Centrum Profilaktyki Społecznej.
Osoby, które planują wydłużyć sobie weekendowy odpoczynek (jest ich 37,4 proc.), najczęściej ograniczyły się do jednego dnia wolnego w piątek 2 maja (34,5 proc.). Chętnych do wzięcia czterech dni urlopu i skorzystania z tygodniowego odpoczynku w okolicy weekendu majowego jest blisko 7 proc.
Najchętniej na długi weekend wyjeżdżają osoby w wieku 35–44 lat – majowy urlop planuje niemal 41 proc. z nich. – 30-latki to grupa pracowników najbardziej skoncentrowanych na pracy i rozwoju zawodowym. To także osoby najrzadziej korzystające z urlopów. Dlatego długi weekend jest dla nich doskonałą okazją do odpoczynku – mówi Tomasz Hanczarek, prezes Work Service.
– To jest dobra strategia wypoczynku. Jeśli ktoś intensywnie pracuje, to lepiej, żeby oderwał się od swoich zajęć kilka razy w roku na krócej niż raz w roku na miesiąc. Wtedy łatwiej się zregenerować – chwali Jędrzejko.