To nie jest klasyczna, superbohaterska opowieść o tym, że nie należy się poddawać, bo zawsze, dzięki determinacji można przechylić szalę na właściwą stronę. W tej produkcji nadzieja wyparowuje z każdym kolejnym odcinkiem i ostatecznie znika całkowicie.
Ten miniserial to gratka dla fanów Marvela. Głównie dlatego, że dostarcza nam epizodów o popularnych bohaterach w niespotykanych wcześniej konfiguracjach. W dodatku fabuła pozwala na szybkie, lecz zgrabne skakanie po całym uniwersum, ukazując na przestrzeni kilku krótkich odcinków prawie każdy marvelowy zakątek Ziemi: Kamar-Taj, Talokan, asgardzką kolonię czy Wakandę. Ten serial dla fanów historii Marvela jest jak nostalgiczna przejażdżka hyperloopem. Pędzimy przez uniwersum, oglądając dobrze znane klisze w zupełnie nowej perspektywie.