Spadkowa nieruchomość przypada często kilku osobom. Często jedna z nich przejmuje cały lokal i spłaca pozostałe. Problem w tym, że w większości przypadków organy podatkowe nakazują rozliczyć spłatę jak przychód ze sprzedaży nieruchomości.
Sprzeczne wyroki
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie rozstrzygnął ostatnio jedną z takich spraw na niekorzyść podatniczki (I SA/Ol 334/12)
. W 2010 r. dostała ona w spadku jedną trzecią udziałów w lokalu. Pozostałe udziały otrzymały w równych częściach jej dwie siostry. Nie zapłaciły podatku od spadków i darowizn, ponieważ skorzystały ze zwolnienia przysługującego najbliższej rodzinie. Rok później, w wyniku działu spadku, prawo do mieszkania przypadło jednej z sióstr, która spłaciła dwie pozostałe.
Skarżąca wystąpiła o interpretację, by upewnić się, że otrzymane przez nią pieniądze nie podlegają PIT. Izba skarbowa uznała jednak, że dział spadku, w wyniku którego kobieta otrzymała spłatę, należy potraktować jak odpłatne zbycie prawa do lokalu. W opisanej sytuacji nabycie nastąpiło w 2010 r. (data śmierci spadkodawcy), a zbycie (data działu) w 2012 r. Kobieta powinna zapłacić zatem 19 proc. PIT, ponieważ transakcji dokonano przed upływem pięciu lat od nabycia. Może jednak skorzystać z ulgi, jeśli przeznaczy pieniądze ze spłaty na własne cele mieszkaniowe.
WSA w Olsztynie zgodził się z fiskusem, że skarżąca zbyła przysługujący jej udział w zamian za spłatę. Sąd uznał, że użyte w art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT pojęcie „odpłatnego zbycia"oznacza nie tylko sprzedaż, ale każde przeniesienie prawa własności w zamian za korzyść majątkową.