Wobec dynamicznego rozwoju mocy zainstalowanej w OZE i nieuchronnego odchodzenia od modelu energetyki opartej na węglu, w najbliższych latach to gaz będzie stanowić niezbędne źródło elastyczności i stabilności całego polskiego systemu energetycznego.

Wg słów pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciecha Wrochny, które padły na konferencji Polskiej Spółki Gazownictwa, poprawiony Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu ma być gotowy do końca roku. - Musimy w bardzo pragmatyczny sposób popatrzeć na to, co zrobić, żeby dekarbonizować, ale jednocześnie zapewniać niską cenę energii. I to nie pod koniec lat trzydziestych, kiedy system będzie działał w oparciu o OZE i będą tanie magazyny energii, ale musimy robić to już dzisiaj – uzasadniał potrzebę zmian minister.

O tym, że w najbliższych latach znaczenie gazu w elektroenergetyce będzie rosło, świadczą kolejne oddawane bloki gazowo-parowe (CCGT) w polskich elektrowniach. Na koniec 2024 roku elektrownie gazowe przyłączone do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) miały moc zainstalowaną ok. 6 GW. Patrząc na wyniki dotychczasowych aukcji na rynku mocy, do końca obecnej dekady moc zainstalowana w elektrowniach gazowych ulegnie co najmniej podwojeniu.

- Jak istotna to zmiana dla wypełniania przez Polskę celów klimatycznych, niech świadczy fakt, że same realizowane obecnie przez nas inwestycje przyłączeniowe w obszarze energetyki zawodowej (elektroenergetyka i ciepłownictwo), przełożą się na redukcję emisji CO2, o 45 proc. w ciągu najbliższych trzech lat – mówi Wojciech Kowalski, członek zarządu Polskiej Spółki Gazownictwa, a także wiceprezes Izby Gospodarczej Gazownictwa.

Co będzie się działo dalej? Po 2035 roku, wraz z ciągłym rozwojem OZE oraz wyczekiwanej energetyki jądrowej, można zakładać, że bloki gazowe w coraz większym stopniu będą wykorzystywane jako źródła szczytowe, czyli w godzinach najwyższego zapotrzebowania na energię lub w przypadku niekorzystnych warunków pogodowych dla źródeł odnawialnych. Równocześnie istniejąca infrastruktura gazowa będzie wypełniała nowe zadanie pomostu, umożliwiającego integrację gazów odnawialnych, takich jak biometan oraz ich bezpieczną i elastyczną dystrybucję.

Pierwszy krok został wykonany 9 września br. Tego dnia pierwsza w Polsce biometanownia w należącej do firmy Südzucker cukrowni Strzelin została przyłączona do krajowej sieci dystrybucyjnej Polskiej Spółki Gazownictwa.

W Polsce działa obecnie około 440 biogazowni. Większość wytwarza z biogazu prąd elektryczny i ciepło na własne potrzeby i jest pod tym względem samowystarczalna. Natomiast biometanownia to nic innego jak moduł instalacji uzdatniający biogaz do parametrów jakościowych gazu ziemnego, żeby mógł być bezpiecznie zatłoczony do sieci gazowej. Również poza siecią biometan może być wykorzystywany w postaci sprężonej, jako paliwo bioCNG w pojazdach spalinowych w transporcie oraz w postaci skroplonej jako bioLNG.

Polska ma olbrzymi potencjał zagospodarowywania pozostałości z rolnictwa, przemysłu, branży spożywczej, oczyszczalni ścieków i gospodarki odpadami. Wśród państw Unii Europejskiej dysponujemy piątym co do wielkości zasobem substratu do wytwarzania zielonego gazu. Wg szacunków obecny potencjał produkcji biometanu w Polsce to około 3,2 mld m3 rocznie.

Rynek biometanu będzie się dynamicznie rozwijał. Proces wytwarzania biometanu, w którym odpad staje się paliwem to doskonały przykład gospodarki cyrkularnej. Biometanownie to praktycznie jedyne w polskich warunkach stabilne odnawialne źródło energii, które jest niezależne od pogody i może produkować paliwo przez cały rok. Czysta energia pochodząca ze spalania biometanu nie obciąża przedsiębiorstw kosztami z tytułu oddziaływania na środowisko (ETS). W dodatku każdy m3 biometanu produkowanego z lokalnego substratu uniezależnia nas od gazu z importu. I co też nie jest bez znaczenia, do jego transportu można wykorzystać istniejącą infrastrukturę gazową.

- Co do zasady, nasza sieć jest już w tej chwili gotowa na biometan. Ale cały czas ją rozbudowujemy i modernizujemy, a jednym z celów jest poprawa jej chłonności, tak żeby zwiększyć wolumeny biometanu, które jesteśmy w stanie przyjąć do sieci w konkretnych lokalizacjach – tłumaczy dr Szymon Paweł Moś, członek zarządu Polskiej Spółki Gazownictwa odpowiedzialny za transformację energetyczną. – Nową wersję mapy chłonności opublikowaliśmy już w internecie. Inwestorzy mogą w każdej chwili sprawdzić obecne warunki dla wybranej lokalizacji, która ich interesuje.

Oprócz rozbudowy infrastruktury, rynek czeka także na zmiany regulacyjne. W tym m.in. wprowadzenie systemu wsparcia dla większych biogazowni, poprzez aukcje dla instalacji OZE o mocy powyżej 1 MW produkujących biometan. Przepisy te znalazły się w zawetowanej przez prezydenta tzw. ustawie wiatrakowej.

Osobnym wyzwaniem, nad którym musimy myśleć już dziś, jest integracja do sieci gazowej wodoru. Branża OZE pokłada największe nadzieje właśnie w wodorze na rozwiązanie problemu magazynowania energii wyprodukowanej w okresach wysokiej generacji z wiatru i słońca, kiedy sieć elektroenergetyczna nie jest w stanie jej przyjąć.

MATERIAŁ PRZYGOTOWANY PRZEZ POLSKĄ SPÓŁKĘ GAZOWNICTWA