Karina B. i Wojciech C. (imiona fikcyjne) poznali się w 2000 roku, kiedy obydwoje pozostawali jeszcze w swoich poprzednich związkach małżeńskich. Po dwóch latach nieformalnego związku Wojciech zdecydował się zatrudnić Karinę w swojej firmie, zajmującej się montowaniem instalacji gazowych w samochodach.
Przymusowy ślub
W tym czasie para nabyła kilka nieruchomości, ale z uwagi na obawę roszczeń alimentacyjnych ze strony swojej byłej żony oraz dziecka z poprzedniego związku, Wojciech starał się nabywać wszystkich nieruchomości na nazwisko Kariny. Chcąc uniknąć ujawniania swych dochodów przepisał na nią także firmę, formalnie zatrudniając ją na etacie, a samemu faktycznie wykonując usługi montażowe.
Para cały czas żyła w nieformalnym związku. Wszystko układało się dobrze. Mieli nawet dwójkę synów, ale do czasu... W 2009 r. Wojciech zastał w domu Karinę z obcym mężczyzną, z którym, jak się okazało utrzymywała intymne kontakty. Rekcja Wojciecha była taka, że zażądał od kobiety zawarcia związku małżeńskiego oraz wymógł na niej decyzję o przekazaniu mu udziałów w nabytych nieruchomościach.
Boże Narodzenie w Kenii
Po ślubie już jako małżonkowie Karina i Wojciech wyjechali na Boże Narodzenie do Kenii. Podczas pobytu w Afryce zachowanie żony wzbudziło podejrzenia męża. Miało chodzić o to, że stroniła ona od innych uczestników wycieczki i nie uczestniczyła w organizowanych imprezach.
Kolejnych powodów do podejrzeń wobec małżonki Wojciech nabrał po powrocie z Kenii. Miała jechać do znajomego – ojca chrzestnego ich syna, ale jak się okazało, pojechała w zupełnie innym kierunku, co wyszło na jaw, gdyż miała wypadek samochodowy.