Wątpliwości pojawiają się przy próbie ustalenia, jakie są ich udziały spadkowe. Zgodnie bowiem z wyraźnym brzmieniem art. 933 § 1 udział spadkowy małżonka, który dziedziczy w zbiegu z rodzicami, rodzeństwem i zstępnymi rodzeństwa, wynosi 1/2 spadku. Zarazem w myśl art. 932 § 2 zd. 1 udział spadkowy rodzica, który dziedziczy w zbiegu z małżonkiem, wynosi 1/4 całości spadku. W braku dalszych wskazówek ustawowych i zarazem w braku rodzeństwa i zstępnych rodzeństwa, którzy wchodziliby na miejsce zmarłego rodzica, należy zadać pytanie, jaki jest los 1/4 spadku, która przypadałaby drugiemu z rodziców spadkodawcy, gdyby żył.
[srodtytul]Co się dzieje z 1/4 spadku[/srodtytul]
Ustawa nie daje wskazówek pozwalających na jednoznaczne rozstrzygnięcie tego problemu. Pojawić się więc może kilka interpretacji.
Po pierwsze: można twierdzić, że w tym zakresie znajduje zastosowanie przez analogię art. 932 § 2 zd. 2. Ustanawia on zasadę, że gdy ojcostwo rodzica nie zostało ustalone, udział spadkowy matki spadkodawcy dziedziczącej w zbiegu z jego małżonkiem wynosi połowę spadku, co może wskazywać, że ustawodawca dopuszcza sytuację, w której małżonek dziedziczy z jednym z rodziców w częściach równych. Niemniej ratio legis tego przypisu było wynagrodzenie matce, która samotnie wychowywała spadkodawcę, trudu tego zadania. W sytuacji gdy obydwoje rodzice przed śmiercią jednego z nich wychowywali spadkodawcę wspólnie, wykładnia odwołująca się do celu regulacji może być poddana w wątpliwość. Nie znalazłaby ona także zastosowania, gdyby spadkodawcę przeżył jedynie ojciec, a matka zmarła wcześniej. Trudno byłoby uzasadnić tezę, że przyznanie połowy spadku ojcu opiera się na analogicznym zastosowaniu przepisu, gdy daje takie uprawnienie matce w sytuacji, kiedy samotnie wychowywała spadkodawcę.
Po drugie: można argumentować, że wskazana część przypadnie małżonkowi spadkodawcy, gdyż art. 933 § 1 określa jego udział spadkowy tylko w sytuacji zbiegu z rodzicami, rodzeństwem i zstępnymi rodzeństwa, natomiast już nie wówczas, gdy do dziedziczenia powołani są jedynie małżonek i rodzice (lub jeden z nich). Wykładnia taka pomija jednak fakt, że w świetle znowelizowanych przepisów nie ma możliwości, aby do spadku dochodzili równocześnie oboje rodzice i rodzeństwo, gdyż ci pierwsi wykluczają drugich. Dlatego artykuł ten musi znaleźć zastosowanie także wtedy, gdy małżonek dochodzi do dziedziczenia w zbiegu z obydwoma rodzicami lub jednym z nich.
Po trzecie: można rozważać zastosowanie w takiej sytuacji przez analogię art. 933 § 3 w dotychczasowym brzmieniu. Przepis ten stanowi, że jeżeli do spadku powołani są obok małżonka tylko rodzice albo tylko rodzeństwo, dziedziczą oni w częściach równych to, co przypada łącznie dla rodziców i rodzeństwa. Ponieważ w takiej sytuacji także obecnie małżonek dziedziczy w zbiegu z rodzicami bądź z rodzeństwem połowę spadku, to udział spadkowy pozostałego przy życiu rodzica wynosiłby także połowę. Niemniej porównanie dotychczasowej i nowej regulacji skłania raczej do przyjęcia tezy, że wolą ustawodawcy było zakreślenie sztywnych ułamków, w jakich każdy z rodziców dochodzi do dziedziczenia. Za wykładnią odmienną mogłoby przemawiać jedynie wykluczenie w drugiej klasie rodzeństwa spadkodawcy od dziedziczenia w zbiegu z rodzicami i małżonkiem, co wskazywałoby, że żyjący rodzic powinien się znajdować na uprzywilejowanej pozycji. Nie jest to jednak argument, który mógłby być uznany za niebudzący wątpliwości w świetle znowelizowanych przepisów.