Czytelniczka i jej mąż przekazali umową notarialną młodszej córce dorobek życia: dom mieszkalny, zabudowania gospodarcze z działką 0,5 ha. Sami zastrzegli sobie prawo do dożywotniego korzystania z najniższej kondygnacji domu. Niedługo po dokonaniu darowizny mąż czytelniczki zmarł. Córka nie udziela jej pomocy ani wsparcia, także w chorobie. Toleruje to, że jej dzieci niegrzecznie, lekceważąco odnoszą się do babki, a mąż po pijanemu obrzuca ją wyzwiskami. Czytelniczka zmuszona była wyprowadzić się do starszej córki. Pyta, czy może odwołać darowiznę.
Co do zasady – tak. Trzeba jednak mieć świadomość, że jeśli córka nie zgodzi się na oddanie nieruchomości, tj. pójść do notariusza i przenieść własność z powrotem na czytelniczkę, pozostaje droga sądowa. Jedynym powodem odwołania darowizny jest rażąca niewdzięczność obdarowanego.
[srodtytul]Trzeba udowodnić[/srodtytul]
Takie sprawy są z reguły trudne i przykre. W razie sporu, jeśli obdarowany nie chce dobrowolnie zwrócić darowizny, decyduje o tym sąd, który musi uwzględnić wszystkie okoliczności sprawy. Zasadniczo, gdy sprawa trafi do sądu, ciężar wykazania owej rażącej niewdzięczności spoczywa na darczyńcy. Musi wskazać na jej konkretne przejawy i poprzeć to dowodami. Z reguły zasadnicze znaczenie w takich sprawach mają zeznania świadków, np. sąsiadów, krewnych czy też pracowników opieki społecznej, jeśli darczyńca, pozbawiony pomocy ze strony obdarowanego, zmuszony był z niej korzystać.
Oczywiście, obdarowany może bronić się przed zarzutami i powoływać dowody świadczące o tym, że są one niesłuszne i niesprawiedliwe.