Szybki rozwód to nie powód do odwołania darowizny

Samo złożenie pozwu o rozwód i wymeldowanie męża nie może być zakwalifikowane jako rażąca niewdzięczność żony – uznał Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

Aktualizacja: 08.02.2014 18:41 Publikacja: 08.02.2014 12:00

Szybki rozwód to nie powód do odwołania darowizny

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Maciej Kaczanowski

Antoni M. i Renata M. (imiona fikcyjne) znali się od lat 70-tych. Swoją znajomość odnowili w 2009 roku za pośrednictwem portalu internetowego „Nasza klasa". Antoni mieszkał w Niemczech, gdzie pracował jako kierowca autobusu. Na emeryturze planował wrócić do Polski w rodzinne strony.

Po roku od odnowienia znajomości Antoni i Renata zawarli w Niemczech związek małżeński. Nazajutrz świeżo upieczony małżonek zaproponował wybrance serca, że daruje jej swoje oszczędności, aby mogła spłacić kredyt zaciągnięty kilka lat wcześniej na kupno domu jednorodzinnego. Tego samego dnia małżonkowie podpisali umowę darowizny opiewającą na kwotę 80 tys. euro. Gdy okazało się, że przelana kwota jest niewystarczająca do spłaty całości kredytu, Antoni darował żonie dodatkowe 7 tys. euro. W międzyczasie Renata ustanowiła na rzecz małżonka nieodpłatną służebność osobistą, polegającą na prawie dożywotniego korzystania z domu.

Stosunki między małżonkami układały się poprawnie do czerwca 2012 roku. Kiedy Antoni przyjechał do Polski na urlop udał się z żoną do notariusza, gdzie zrzekł się służebności osobistej. Tego samego dnia małżonkowie podpisali ustanowienie rozdzielności majątkowej. W okresie tym między Antonim i Renatą dochodziło już do kłótni.

We wrześniu rzeczy osobiste Antoniego zostały spakowane i dostarczone do jego rodziny. Następnie Renata wniosła pozew o rozwód oraz wniosek o wymeldowanie męża. Miesiąc później Antoni odwołał darowiznę dokonaną na rzecz Renaty.

Jakie były powody rozstania? Każde z małżonków miało swoją wersję. Antoni twierdził, że stosunki pomiędzy nim a żoną układały się bardzo dobrze do czerwca 2012 roku. Pomimo, że mieszkali osobno byli w stałym kontakcie, odwiedzali się, a on wielokrotnie przekazywał żonie pieniądze na zakup niezbędnych do domu rzeczy oraz remontów. Pomimo tego, żona miała skarżyć się, że nie daje sobie rady z utrzymaniem nieruchomości. Następnie zaproponowała sprzedaż domu i kupno mniejszego lub mieszkania. Antoni początkowo się temu miał sprzeciwić, ale kiedy przyjechał do Polski na urlop dowiedział się o umówionym u notariusza spotkaniu. U rejenta złożył oświadczenie o zrzeczeniu się służebności osobistej i ustanowieni rozdzielności majątkowej. Jak twierdził, żona poinformowała go, że obie czynności są niezbędne do sprzedaży domu, a on zgodził się na nie ponieważ ufał żonie. Dopiero krewni mieli mu uświadomić jakie znaczenie miały dokonane czynności notarialne, co było przyczyną pierwszej poważnej kłótni między małżonkami. Antoni stwierdził także, że Renata „odsunęła się" od niego, nie chciała z nim rozmawiać, powiedziała, że jest to koniec ich małżeństwa i odrzucała podejmowane przez niego próby nawiązania kontaktu. Podsumowując uznał, że Renata zawarła z nim małżeństwo z wyrachowania.

Inaczej całą sprawę widziała Renata. Oceniając postępowanie Antoniego z perspektywy czasu stwierdziła, że wiążąc się z nią miał przede wszystkim na celu zamieszkanie w jej domu oraz ułatwienie spraw związanych z powrotem do Polski. Zaprzeczyła, że związała się z Antonim z powodów finansowych. Twierdziła, że po zawarciu małżeństwa, dokonaniu darowizny i ustanowieniu służebności stosunek mężczyzny do niej zmienił się diametralnie – Antoni nie liczył się z jej potrzebami, miał nieuzasadnione pretensje, nadużywał alkoholu. Zaprzeczyła, aby powód przekazywał jej znaczne kwoty na remont i utrzymanie domu. Ponadto twierdziła, że pomysł sprzedaży domu pojawił się kilka miesięcy przed wizytą u rejenta, kiedy stosunki pomiędzy nią a mężem były już nienajlepsze. Antoni miał dopiero po upływie około tygodnia od rozmowy z krewnymi zmienić zdanie w sprawie sprzedaży domu, żądając przeniesienia na jego rzecz udziału we współwłasności nieruchomości. Zobowiązała się do zwrotu Antoniemu 314 tys. zł, ale po sprzedaży domu.

Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Okręgowego w Olsztynie, przed którym Antoni domagał się zasądzenia od Renaty 87 tys. euro, czyli kwoty darowizn, które zostały przez niego odwołane z uwagi na rażąco niewdzięczne zachowanie małżonki.

Sąd ten oddalił powództwo, zauważając, że skoro małżonkowie wspólnie podjęli decyzję o sprzedaży domu i to w związku z żądaniami męża o zwrot darowanej kwoty, to nie może on obecnie wskazywać na tę okoliczność, jako przejaw rażącej niewdzięczności.

Na podobnym stanowisku stanął rozpatrujący apelację złożoną przez Antoniego Sąd Apelacyjny w Białymstoku (sygn. akt I ACa 551/13).

Sąd ten podzielił opinię, iż pod pojęcie rażącej niewdzięczności w rozumieniu art. 898 par. 1 Kodeksu cywilnego może podpadać jedynie taka czynność czy zaniechanie obdarowanego, które były skierowane przeciwko darczyńcy ze świadomością i w nieprzyjaznym zamiarze, nie zaś krzywdy niezamierzone, wywołane zachowaniem się czy działaniem samego darczyńcy. – Samo złożenie pozwu o rozwód i wniosku o wymeldowanie powoda, w sytuacji, gdy zarzewiem konfliktu, były postępowanie powoda nie może być zakwalifikowane jako rażąca niewdzięczność pozwanej – stwierdził Sąd Apelacyjny.

Antoni M. i Renata M. (imiona fikcyjne) znali się od lat 70-tych. Swoją znajomość odnowili w 2009 roku za pośrednictwem portalu internetowego „Nasza klasa". Antoni mieszkał w Niemczech, gdzie pracował jako kierowca autobusu. Na emeryturze planował wrócić do Polski w rodzinne strony.

Po roku od odnowienia znajomości Antoni i Renata zawarli w Niemczech związek małżeński. Nazajutrz świeżo upieczony małżonek zaproponował wybrance serca, że daruje jej swoje oszczędności, aby mogła spłacić kredyt zaciągnięty kilka lat wcześniej na kupno domu jednorodzinnego. Tego samego dnia małżonkowie podpisali umowę darowizny opiewającą na kwotę 80 tys. euro. Gdy okazało się, że przelana kwota jest niewystarczająca do spłaty całości kredytu, Antoni darował żonie dodatkowe 7 tys. euro. W międzyczasie Renata ustanowiła na rzecz małżonka nieodpłatną służebność osobistą, polegającą na prawie dożywotniego korzystania z domu.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów