Dopiero wczoraj po południu na miejscu katastrofy w Mirosławcu udało się odnaleźć czarną skrzynkę samolotu CASA, który rozbił się w środę wieczorem. Jej analiza będzie kluczowa dla ustalenia przyczyn tragedii. Pozwala na prześledzenie ok. 200 parametrów lotu.
Bez sprawdzenia i analizy danych zapisanych na rejestratorze lotów specjaliści nie chcą się wypowiadać o prawdopodobnych przyczynach wypadku. Podkreślają, że na razie byłyby to spekulacje.
Wśród hipotez najczęściej podawane są jednak trzy: złe warunki atmosferyczne, usterka techniczna lub błąd pilota. Specjaliści zwracają jednak uwagę, że zła pogoda nie jest przeszkodą, by samolot tego typu mógł lądować.
Usterka jest o tyle mało prawdopodobna, że CASA, która się rozbiła, była nową maszyną i dotąd nie było z nią problemów technicznych. Z kolei błąd pilota jest nieprawdopodobny o tyle, że oficerowie, którzy prowadzili samolot, byli doświadczonymi lotnikami i dobrze znali maszynę.
– Dowódca miał wylatane ok. 2,5 tys. godzin – informują dowódcy eskadry z podkrakowskich Balic, z której pochodziła CASA.