Powód jest prosty: ok. 2 tysięcy policjantów przebywających na chorobowym to funkcjonariusze cierpiący na schorzenia mające związek ze służbą oraz policjantki w ciąży – wynika z analizy Komendy Głównej, do której dotarła „Rz".
Dotąd mundurowi otrzymywali zasiłek chorobowy w wysokości 100 proc., ale teraz będą go pobierać tak jak cywile, czyli 80 proc. MSW zdecydowało się zaostrzyć przepisy dotyczące tych zasiłków, ponieważ uznało, że mundurowi, zwłaszcza policjanci, zwolnień nadużywają, a wręcz wykorzystują je wbrew przeznaczeniu: do celów zarobkowych, a nawet wyjazdów za granicę. Resort podawał, że codziennie na zwolnieniach przebywa 6 tys. policjantów. Zmiany miały zniechęcić symulantów i doprowadzić w efekcie do tego, że zamiast „chorować", będą pilnować porządku na ulicach. – Nie jesteśmy symulantami – twierdzili urażeni mundurowi, a policyjny związek domagał się raportu o stanie zdrowia. Komenda Główna wzięła zwolnienia pod lupę.
Z analizy wynika, że w 2012 r. (do września) policjanci wzięli 58,5 tys. zwolnień. Dziennie statystycznie na chorobowym było ok. 5,6 tys. funkcjonariuszy (ok. 5,9 proc. ogółu), ale ok. 2 tys. z nich (ok. 2 proc.) musiało pójść na zwolnienia przez schorzenia związane ze służbą. – Zostali ranni w pościgu, zatrzymując przestępców czy potrąceni podczas kontroli drogowej – wylicza Sokołowski. W tej grupie są też policjantki z powodu np. zagrożenia ciąży. Z prostego rachunku wynika, że absencja w policji – po odliczeniu tych pewnych przypadków – sięga ok. 3,7 proc. Ale wśród tych chorych są nie tylko ci, którzy złapali grypę czy zapalenie korzonków, ale i policjanci na długotrwałych zwolnieniach lekarskich poprzedzających przejście na rentę. Takie renty inwalidzkie w tym roku dostało ok. 2 tys. z nich.
Co jeszcze wynika z analizy? Policjant był na chorobowym średnio 26 dni, ale po odliczeniu kobiet w ciąży i tych z uszczerbkiem podczas służby – 16 dni. Najczęściej chorowali mundurowi w policji zachodniopomorskiej i dolnośląskiej. Najrzadziej w lubuskiej, kujawsko-pomorskiej i wielkopolskiej. Dlaczego? By to wiedzieć, potrzeba dokładnych badań.
– Tam, gdzie jest dobre zarządzanie, organizacja pracy i dobra atmosfera, ludzie rzadziej chodzą na zwolnienia – uważa Sławomir Konieczny, rzecznik KW Policji w Gorzowie Wielkopolskim.