Świdwin otacza opieką rodziny lotników

Tutaj służyła połowa żołnierzy, którzy zginęli w Mirosławcu. Trzy dni po tragedii mieszkańcy nie mogą się otrząsnąć i myślą o tym, jak pomóc bliskim ofiar

Publikacja: 26.01.2008 04:23

W Świdwinie służyło dziesięciu zmarłych lotników, m.in. dowódca 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego gen. Andrzej Andrzejewski, dowódca 40. Eskadry Lotnictwa Taktycznego ppłk Wojciech Maniewski i dowódca 22. Bazy Lotniczej płk Dariusz Maciąg. Większość mieszkała na wojskowym osiedlu nieopodal bazy lotniczej. Tutaj zostały ich rodziny, uczą się dzieci. – Smutek, żal, nie możemy się otrząsnąć – mówi cicho pani Anna, mieszkanka osiedla. Jej mąż jest mechanikiem w bazie. – Znał wszystkich, także generała. Przeżywamy to bardzo.

W centrum osiedla stoi Szkoła Podstawowa nr 3 im. Lotników Polskich. To szkoła wyjątkowa – jedna z trzech w Polsce z takim imieniem. Od lat jest oczkiem w głowie pilotów, tym bardziej że wielu jej absolwentów pracuje dziś w bazie.

– Mieliśmy wiele serdecznych spotkań z lotnikami, jesteśmy obecni na wszystkich uroczystościach w jednostce – opowiada Anna Masłowska, dyrektorka szkoły.

Bliskie stosunki dzieci i lotników widać na każdym kroku. Na korytarzach wiszą dyplomy i listy od wojska, lotnicze emblematy, zdjęcia samolotów. W szkolnej izbie pamięci honorowe miejsce zajmuje manekin w mundurze pilota.

– Dowódcy bazy zawsze nam pomagali. W zeszłym roku gen. Andrzejewski razem z płk. Maciągiem odbierali tytuły Przyjaciół Szkoły – wspomina dyrektorka. Katastrofę wszyscy w szkole bardzo przeżywają. W holu pod tablicą pamiątkową lotników cały czas płonie znicz. – Dzieci nie potrafią się odnaleźć. Wiedzą, co się dzieje, i oczekują wsparcia. Nie czekając na żałobę, już w czwartek rano zadecydowałam o zwołaniu apelu, na którym rozmawialiśmy o tym, co się stało – opowiada Masłowska.

Wie, że szkołę czeka trudne zadanie. Dwóch uczniów: z pierwszej i szóstej klasy, straciło ojców. – Zatroszczymy się o nich – obiecuje dyrektorka. – Teraz nie ma ich w szkole, potrzebują spokoju, ale kiedy wrócą, zrobię wszystko, by czuli, że są przez nas kochani.

Jesteśmy z każdą rodziną. Dajemy im pomoc psychologiczną -mjr Wiesław Gasek, oficer prasowy brygady

O pomocy rodzinom ofiar myśli cały Świdwin. Baza lotnicza to nie tylko największy zakład pracy, ale i symbol tego 16-tysięcznego miasteczka.

– Jest tutaj od 1953 roku. Bez niej nie byłoby wielu inwestycji. To ona napędza handel, usługi, a nawet kulturę. Ostatnio generał Andrzejewski przyjął patronat honorowy nad świdwińskim chórem – opowiada Jan Owsiak, burmistrz miasta. Deklaruje wszelką pomoc, o którą poproszą rodziny ofiar.

W katastrofie zginął jego przyjaciel i współpracownik ppłk Zbigniew Książek. Był wiceprzewodniczącym rady miasta. – To straszne. Zbyszek miał jechać autem, a jednak poleciał... – wzdycha Owsiak.

Bliskim ofiar pomaga też wojsko. – Jesteśmy z każdą rodziną. Dajemy pomoc psychologów i kapelana – mówi „Rz” mjr Wiesław Gasek, oficer prasowy brygady. Zapewnia, że wojsko urządzi pogrzeby.

Żołnierze chcą też zebrać pieniądze na leczenie i rehabilitację Bartosza Maniewskiego, syna jednego ze zmarłych pilotów. W jednostce wiszą ogłoszenia z numerem konta Fundacji Dzieciom i apelem, by wpłacić 1 procent podatku na leczenie Bartka.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

m.stankiewicz@rp.pl

W Świdwinie służyło dziesięciu zmarłych lotników, m.in. dowódca 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego gen. Andrzej Andrzejewski, dowódca 40. Eskadry Lotnictwa Taktycznego ppłk Wojciech Maniewski i dowódca 22. Bazy Lotniczej płk Dariusz Maciąg. Większość mieszkała na wojskowym osiedlu nieopodal bazy lotniczej. Tutaj zostały ich rodziny, uczą się dzieci. – Smutek, żal, nie możemy się otrząsnąć – mówi cicho pani Anna, mieszkanka osiedla. Jej mąż jest mechanikiem w bazie. – Znał wszystkich, także generała. Przeżywamy to bardzo.

Pozostało 83% artykułu
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
Piotr Pogonowski: Jako były szef ABW chciałbym sprostować kłamstwa o Pegasusie