W tym odcinku podcastu „Rzecz w tym” Marzena Tabor-Olszewska rozmawia z Arturem Bartkiewiczem, szefem wydawców strony głównej o tym, jak w tej trudnej sytuacji poradzili sobie polscy politycy i co oznacza niejednoznaczna reakcja Donalda Trumpa.
Jedność w obliczu kryzysu?
Na początku kryzysu premier i prezydent, mimo wcześniejszych sporów, wysyłali spójne komunikaty. – Mieliśmy prezydenta, który chwalił premiera, premiera, który chwalił prezydenta. Więc zareagowaliśmy tak, jak to powinno wyglądać – podkreśla Bartkiewicz. – W tej trudnej sytuacji jesteśmy jak jedna pięść – mówił Donald Tusk, a jego polityczni przeciwnicy przyznawali, że współpraca układała się dobrze.
Jednak już po kilku dniach w Sejmie wróciły polityczne spory. Konfederacja natychmiast podniosła problem braku obrony antydronowej.
– Czy to był moment, żeby od razu podnosić temat nieprzygotowania? To kwestia otwarta – mówi Artur Bartkiewicz.
Miejsca znalezienia dronów stan na 10 września 2025 r., godz. 20.00
ONZ, Rosja i Zachód
Polska doprowadziła do nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Co prawda nie podjęto żadnej wspólnej decyzji podczas tego posiedzenia. – Nie ma szans, żeby wspólna rezolucja przeszła, dlatego, że Rosja dysponuje prawem weta – zauważa Bartkiewicz. Jednak celem Polski było zwrócenie uwagi opinii publicznej na prowokacje Kremla.
– Może się zagubić jeden dron, mogą się zagubić dwa drony, ale nie 19 dronów w odstępach regularnych czasowych – komentuje Artur Bartkiewicz, pytany o stanowisko Rosji podczas posiedzenia. Przedstawiciel Władimira Putina próbował wmawiać światu, że nie ma pewności, czy drony, które naruszyły przestrzeń powietrzną Polski, są rosyjskie oraz że te, którymi dysponuje Rosja nie mają tak dużego zasięgu. Wszystko to były oczywiste manipulacje.
Choć Zachód mówił jednym głosem, kraje Globalnego Południa nie potępiły Rosji. – To przyczynia się do tego, że Rosja może kontynuować wojnę – podkreśla dziennikarz.
Czytaj więcej
Najważniejsze słowa na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, wreszcie jasne i zdecyd...
Trump, Putin i niejednoznaczne sygnały
Sporo emocji wywołała w Polsce reakcja Donalda Trumpa, który sugerował, że incydent mógł być przypadkiem. – Wyobraźmy sobie, że w przestrzeń powietrzną Stanów Zjednoczonych wleciałyby jakieś wrogie maszyny. Myślę, że Donald Trump byłby tutaj jednoznaczny, twardy i ostry – komentuje Tabor-Olszewska.
Czytaj więcej
Donald Trump, komentując rosyjski „akt agresji” na Polskę, jak to nazwało polskie wojsko, pokazał...
– Donald Trump ewidentnie nie chce doprowadzać do eskalacji w konflikcie z Rosją. To nie jest główny front jego geopolitycznej rozgrywki – odpowiada Bartkiewicz.
Zdaniem gościa podcastu Trump kalkuluje, że twarda reakcja mogłaby zaszkodzić jego obietnicy zakończenia wojny i marzeniu o Pokojowej Nagrodzie Nobla.
Polska i bezpieczeństwo Europy
Czy Polska może liczyć na USA? – Musimy liczyć na Stany Zjednoczone, ale nie możemy na nie liczyć bezwarunkowo – zaznacza Bartkiewicz. Rosja produkuje dziś więcej amunicji niż wszystkie państwa NATO w Europie razem wzięte, co czyni sytuację szczególnie trudną.
– Możemy mieć przewagę technologiczną, ale naszymi lodówkami i pralkami nie obronimy się przed wyrzutniami rakiet – ostrzega ekspert.
Na szczęście widać rosnącą determinację państw europejskich. – Bardzo szybko większość państw zaoferowała nam pomoc, nie tylko wsparcie słowne – mówi Bartkiewicz, wskazując na Niemcy, Francję, Wielką Brytanię czy Czechy.
– To nie jest tak, że zagrożeni mogą się czuć tylko Bałtowie czy Polacy. Wszyscy jesteśmy flanką wschodnią, wszyscy jesteśmy zagrożeni przez Rosję – podsumowuje Artur Bartkiewicz.