Kacprzycka: Cechy kobiece w pożarnictwie się przydają

Marta Kacprzycka oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Ostrołęce opowiada o kobietach w straży pożarnej.

Publikacja: 20.12.2013 23:00

W policji został powołany urząd do spraw równouprawnienia. A jak jest w przypadku kobiet w Straży Pożarnej? Czy są dyskryminowane?

Kpt. Marta Kacprzycka: Nigdy nie odczułam żadnej presji ze strony kolegów, którzy często mieli dużo większe doświadczenie, bo przepracowali w służbie dwadzieścia kilka lat. Nie odczułam, że jestem kimś gorszym albo że jako kobieta „pcham się" na siłę do straży.

A w momencie, w którym zdecydowała się pani na ten zawód?

Zdarzyło się, że w szkole ktoś dawał mi do zrozumienia, że kobiety nie powinny się garnąć do straży. U mnie w jednostce na 100 osób pracują 4 kobiety, sama proporcja wskazuje na to, że jest to zawód męski i przez mężczyzn zdominowany. Tak też jest to postrzegane przez społeczeństwo i chyba stąd wynikały komentarze. Ale w takim postrzeganiu tego zawodu nie ma nic złego. Czymś oczywistym jest to, że są sytuacje, w których kobiety nie mogą sobie poradzić, a mężczyźni w nich dają radę, bo mają po prostu od kobiet więcej siły.

Jak wyglądała służba w jednostce?

Pozytywnie się zdziwiłam. Pracowałam w jednostce ratowniczo-gaśniczej. Pracowaliśmy zawsze na równi. Pełniłam funkcję dowódcy zastępu, a więc nie najwyższą, jaką jest dowódca zmiany, ale jednak funkcję kierowniczą. Zawsze pozwalano mi się wykazać, nie spotkałam się z przykrościami z tego powodu, że jestem kobietą. Zdarzało się za to co innego. Kiedy dojeżdżaliśmy na jakąś akcję i osoba, która wzywała straż, widziała, że kobieta siedzi z przodu, otwierała drzwi z tyłu, gdzie siedzieli mężczyźni. Ludzie uważali, że siedzę z przodu, bo jestem kobietą, nikt nie brał pod uwagę, że kobieta może dowodzić grupą mężczyzn.

A może i w tym zawodzie przydają się cechy kobiece...

Kobieta nie musi operować 40-kilowym narzędziem, może pomagać poszkodowanej osobie. U nas w jednostce to było naturalne, że silniejszy mężczyzna operuje takim ciężkim sprzętem, a ja jako kobieta – też wysportowana, ale nie tak silna – udzielam pierwszej pomocy.

W policji został powołany urząd do spraw równouprawnienia. A jak jest w przypadku kobiet w Straży Pożarnej? Czy są dyskryminowane?

Kpt. Marta Kacprzycka: Nigdy nie odczułam żadnej presji ze strony kolegów, którzy często mieli dużo większe doświadczenie, bo przepracowali w służbie dwadzieścia kilka lat. Nie odczułam, że jestem kimś gorszym albo że jako kobieta „pcham się" na siłę do straży.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA