Na mocy rozporządzenia z 4 marca 2010 r. w sprawie wojewódzkich sztabów wojskowych i wojskowych komend uzupełnień, minister obrony narodowej zlikwidował część tych jednostek, a ich zadania przekazał najbliższym WKU. Od 1 stycznia 2011 r. ze 123 WKU zlikwidowano 37. Pracę stracili wszyscy cywilni pracownicy, w sumie prawie 700 osób.
Zatrudnieni w nyskim WKU odwołali się do sądu. Stwierdzili bowiem, że nie było podstaw do zwolnienia i powinni zostać przeniesieni razem ze swoimi zadaniami do nowych jednostek, na zasadzie przejścia zakładu pracy. Likwidacja zakładu pracy, którą podano jako przyczynę zwolnienia, była więc nieprawdziwa. Gdy sprawa dotarła do Sądu Najwyższego (sygnatura akt: II PK 228/11), ten uznał, że reorganizacja przeprowadzona w strukturach komend, polegająca na
zniesieniu niektórych, miała na celu ograniczenie zatrudnienia w armii. Nie doszło bowiem do odtworzenia tych placówek czy miejsc pracy w innych WKU, do których zostały przekazane zadania. Z tego względu nie ma żadnych podstaw do uznania, że nastąpiło przejście zakładu pracy na nowego pracodawcę, które uzasadniałoby żądania zainteresowanych dotyczące zatrudnienia w nowych placówkach.
Sąd stwierdził, że przyczyna rozwiązania stosunków pracy, wskazana w wypowiedzeniach, które zostały wręczone powodom, jest prawdziwa. Doszło bowiem do likwidacji ich pracodawcy, równoznacznej z likwidacją wszystkich etatów pracowniczych. Stanowiło to zatem prawdziwą i uzasadnioną przyczynę wypowiedzeń.
Na ten wyrok czekało wielu cywilnych pracowników WKU, którzy ponad rok temu stracili pracę. Orzeczenie SN jest jednak dla nich niekorzystne. Potwierdza bowiem, że zaplanowana w MON redukcja zatrudnienia została przeprowadzona prawidłowo.