– Chcemy zerwać w końcu z wojskowym wizerunkiem, mieć swój wyróżniający się styl ubioru. Własną, nową tożsamość – tłumaczy pułkownik Jerzy Matusik, wiceszef BOR.
Zmiana będzie dotyczyć umundurowania polowego, reprezentacyjnego i specjalnego. Choć BOR podlega resortowi spraw wewnętrznych i administracji, a nie obrony narodowej, mundury funkcjonariuszy są dziś takie jak te, które obowiązują w Siłach Zbrojnych. Różnią się tylko granatowymi dodatkami. Jednak zwykle borowcy, gdy ochraniają politycznych VIP, noszą garnitury i kostiumy, by nie wyróżniać się z tłumu.
Teraz pojawia się okazja odświeżenia wizerunku. – Wojsko przygotowuje się do przetargu na zmiany swojego umundurowania – mówi płk Matusik. – Teraz mamy wspólne zamówienie na mundury, koszt jednego egzemplarza jest więc niższy, niż gdyby szyto je tylko dla nas. Jak będziemy zamawiać tylko dla siebie, koszty będą wyższe.
MON potwierdza, że wojsko również zastanawia się nad zmianą ubioru żołnierzy, ale w tym roku – jak podkreśla biuro prasowe resortu – nowych zakupów jeszcze nie planuje.
BOR ochrania nie tylko Kancelarię Premiera, Prezydenta oraz ambasady. Od sześciu lat funkcjonariusze biorą udział w misjach, ochraniając dyplomatów w strefach objętych działaniami wojennymi, np. w Iraku. – Umundurowanie musi być dostosowane do panujących tam warunków klimatycznych, chcemy więc stworzyć dla tych funkcjonariuszy inny zestaw umundurowania niż standardowy – dodaje Matusik.