W poszczególnych regionach jednak sytuacja znacząco różni się od tej średniej. W takich województwach, jak lubuskie, kujawsko-pomorskie czy warmińsko-mazurskie zwyżki były wyższe, za to w śląskim i pomorskim – zdecydowanie niższe – wynika z ostatnich danych GUS.
Na Śląsku [link=http://www.kariera.pl]wynagrodzenia[/link] wzrosły tylko o 2,7 proc., do ok. 3,4 tys. zł. To głównie efekt słabnącej dynamiki płac w sektorze przedsiębiorstw. W ubiegłym roku praktycznie co miesiąc zwiększały się one o więcej niż 10 proc. Początek tego roku był jeszcze stosunkowo dobry, ale od kwietnia podwyżki były minimalne. W III kwartale wyniosły raptem ok. 2,1 proc.
Jeszcze gorzej było w województwie pomorskim, gdzie przeciętne wynagrodzenie w tym okresie zwiększyło się jedynie o ok. 0,8 proc. I tylko dzięki stabilnym zwyżkom w strefie budżetowej region zakończył kwartał wzrostem o 2,7 proc.
Wolno rosną też płace w przedsiębiorstwach w woj. warmińsko-mazurskim – o 2,7 proc. w okresie lipiec – wrzesień. I nic dziwnego. Firmy, w reakcji na spowolnienie gospodarcze, na potęgę redukują tam kadry. Na koniec września zatrudnienie było tam niższe aż o 7,9 proc. w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku. Jednak [link=http://www.kariera.pl/praca/katalog/branza/1-Administracja%20Pa%C5%84stwowa/]administracja publiczna[/link] wciąż pozwala pracownikom zarobić więcej, co pociągnęło poziom przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce mocno w górę (w III kwartale roczny wzrost wyniósł ponad 5,7 proc.).
Liderem wzrostu [link=http://www.kariera.pl]płac[/link] w gospodarce okazuje się woj. lubuskie (6 proc.). Tutaj także głównym motorem stosunkowo wysokiej dynamiki jest strefa budżetowa. Ale sektor przedsiębiorstw radzi sobie całkiem nieźle (3,5 proc. w górę w III kw.).