W obecnej, trudnej dla jednostek samorządu terytorialnego sytuacji budżetowej nie powinno dziwić, iż gminy poszukują sposobów na zwiększenie dochodów. I tak Urząd Miasta w Gliwicach, dzięki cyfrowym zdjęciom satelitarnym ustala samowole budowlane wzniesione przez osoby i firmy, które nie płacą z tego tytułu podatku od nieruchomości. Pytanie, czy rzeczywiście chodzi tylko o samowole. Bo takie zdjęcia mogą być wykorzystane także do sprawdzenia, czy opodatkowane są legalnie wybudowane obiekty.
Niestandardowe działania gmin mogą wynikać z czysto praktycznych powodów – urzędy nie zawsze dysponują wystarczającym zapleczem kadrowym, by przeprowadzać odpowiednią liczbę kontroli. Podejmowane przez gminy czynności nie mają utrudniać życia podatnikom. Ich celem jest identyfikowanie nieuczciwych, którzy albo stawiają obiekty budowlane bez wymaganego pozwolenia, albo nie zgłaszają ich do opodatkowania. Podejmowanymi przez gminę działaniami powinni się zatem martwić przede wszystkim ci, którzy nie deklarują nieruchomości do opodatkowania. Warto pamiętać, że organy podatkowe, w tym przypadku: gminy, mają prawo dopuścić jako dowód wszystko, co może się przyczynić do wyjaśnienia sprawy, pod warunkiem że – jak mówi art. 180 ordynacji podatkowej – nie jest sprzeczne z prawem. Moim zdaniem takim dowodem przeciwko nieuczciwym podatnikom będą wspomniane zdjęcia, które uzyskane zostały przez urzędników w sposób legalny.
Warto jednak pamiętać, że skoro organy podatkowe mogą w postępowaniu podatkowym albo podczas kontroli podatkowej korzystać z tego rodzaju dowodów, to tym bardziej takie prawo mają sami podatnicy. Na przykład, by wykazać, że dany obiekt przestał istnieć i nie ma podstaw do żądania zapłaty podatku.
Sięgnięcie po nowe metody sprawdzania stanu posiadanego przez podatników majątku nie oznacza, że urzędy gmin zrezygnują z dotychczasowych, powszechnych sposobów weryfikacji rozliczeń podatkowych, np. poprzez dokonywanie oględzin nieruchomości. To szczególnie będzie dotyczyło przedsiębiorców.
—oprac. g.l.