Poza technikami i liceami uzupełniającymi oraz profilowanymi najczęściej przeznaczane do zamknięcia są szkoły podstawowe. Te pierwsze kazał zamknąć ustawodawca. Te drugie głównie niż demograficzny.
– Liczby nie kłamią, dzieci w wieku szkolnym nie przybywa – mówi Antoni Jeżowski z Instytutu Badań w Oświacie. W tym roku szkolnym jest o 140 tys. uczniów mniej niż w poprzednim. Jeżowski dodaje jednak, że w poszczególnych regionach sytuacja demograficzna jest różna. Są więc województwa, gdzie zamykanych szkół jest mniej.
Od września najwięcej szkół może zniknąć w Lubelskiem (121). Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że we wrześniu ub.r. w tym regionie też zamknięto najwięcej placówek (41). W Małopolsce było ich 36, a w Kujawsko-Pomorskiem zamknięto tylko jedną.
Samorządy podkreślają, że muszą racjonalizować sieć szkół, bo nie stać ich na utrzymywanie tych niewielkich, liczących do 70 uczniów.
Gminy nie zamykają tylko przedszkoli, mimo że utrzymują je z własnych pieniędzy.