Rolnik wniósł o ustalenie warunków zabudowy dla domu mieszkalnego na swojej działce. Określił inwestycję jako zabudowę zagrodową, gdzie dom wejdzie w skład gospodarstwa rolnego.
Wójt odmówił ustalenia warunków zabudowy. Stwierdził, że planowana inwestycja nie spełnia tzw. zasady dobrego sąsiedztwa, określonej w art. 61 ust. 1 pkt 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Argumentował, że wszystkie okoliczne budynki mieszkalne są zlokalizowane od strony drogi publicznej, tj. w pierwszej linii zabudowy, a zabudowa w głębi działek to wyłącznie zabudowa gospodarcza. Na żadnej z działek, w strefie zabudowy gospodarczej nie funkcjonuje zabudowa mieszkaniowa.
Również zdaniem Samorządowego Kolegium Odwoławczego zamierzenie nie spełnia zasady dobrego sąsiedztwa, bo planowana zabudowa jest różna od zabudowy zagrodowej w sąsiedztwie.
Kolegium wskazało na definicję słownikową. Wynika z niej, że pojęcie zabudowy zagrodowej należy określać jako zespół budynków obejmujących wiejski dom mieszkalny i zabudowania gospodarskie, położony w obrębie jednego podwórza. Tymczasem rolnik wystąpił o warunki zabudowy wyłącznie dla domu mieszkalnego, bez żadnych zabudowań gospodarczych.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, do którego trafiła skarga rolnika, zauważył, że zarówno wójt, jak i SKO zarzucili inwestycji jedynie to, że nie spełnia ona zasady dobrego sąsiedztwa. W ocenie wójta złamanie tej zasady polega na tym, że dom ma stanąć w takim miejscu bez żadnych zabudowań, a nie w pobliżu drogi i istniejących domów. Zdaniem SKO samego budynku mieszkalnego nie można uznać za zabudowę zagrodową.