Od początku stycznia policjanci zarabiają kilkaset złotych więcej. Tyle że na papierze.
– Nie wiemy, dlaczego prace nad nowymi przepisami się przedłużają – mówi Antoni Duda, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów. – Oczekiwanie na podwyżki trwa już o wiele za długo i wzbudza wśród policjantów niepokój. W budżecie państwa jeszcze w zeszłym roku zapisano przeszło 400 mln zł na podwyżki i dodatki motywacyjne dla policjantów. Te pieniądze nie mogą zostać przekazane na inne cele.
Po zmianach każdy policjant dostanie pensję wyższą średnio o ok. 500 zł brutto. Jednak w policji jest ponad 100 różnych stanowisk, a na realną podwyżkę wpłyną wysługa lat pracy, dodatki służbowy i funkcyjny, więc kwota, jaką otrzymają poszczególni policjanci, będzie różna. Tym bardziej że teraz wysokość pensji będzie zależała także od wielkości komendy czy komisariatu, w którym są zatrudnieni.
Dotychczas przepisy przewidywały tzw. widełki. Policjanci na tym samym stanowisku mogli mieć pensje różnej wysokości.
Nowe przepisy przewidują jedną stawkę wynagrodzenia. Lepiej zarabiający obecnie policjanci nie muszą się martwić, że stracą na nowych zasadach obliczania wynagrodzeń. Gdy po zmianach okaże się, że powinni otrzymywać niższe pensje, ich wynagrodzenie zostanie na dotychczasowym poziomie, do czasu gdy jego wysokość zostanie zmieniona zgodnie z nowymi zasadami.